Bank linii papilarnych miałby zacząć działać z końcem przyszłego roku, a do danych miałyby dostęp między innymi Stany Zjednoczone. Przeciwnicy tego europejskiego projektu dostrzegają w nim zagrożenie dla wolności obywatelskich. Twierdzą, że nie chcą po "Wielkim Bracie" trafić pod kontrolę "Wielkiej Siostry Europy".