Decyzję podjęto po tym, jak anonimowy rozmówca ostrzegł przez telefon, że na pokładzie znajduje się bomba, będąca odwetem za egzekucję Saddama. Po lądowaniu pasażerów przewieziono do hotelu, a samolot był przeszukiwany przez policyjnych ekspertów. Na pokładzie nie znaleziono bomby i samolot mógł lecieć w dalszą drogę.