Rice wyraziła taką opinię podczas spotkania z szefem brytyjskiego MSZ Davidem Milibandem w Londynie. - Nie można nie docenić transformacji samego NATO, które rzeczywiście przystosowuje się do tego typu walk (powstańczych) - zastrzegła. Według Rice, w Afganistanie Sojusz musiał sprostać roli, do której "nie był powołany". - Nie jest to misja polegająca na podtrzymaniu pokoju, to walka przeciwko rebeliantom, czyli coś zupełnie innego - zaznaczyła sekretarz stanu. Condoleezza Rice przyleciała do Londynu w środę rano. Afganistan jest głównym tematem jej rozmów z Milibandem i premierem Gordonem Brownem. USA i W. Brytania naciskają na inne kraje NATO, by zwiększyły swą obecność wojskową na południu Afganistanu, gdzie talibowie są szczególnie aktywni.