Według pragnącego zachować anonimowość urzędnika Departamentu Stanu, cytowanego przez agencję Reutera, strona amerykańska naciskała na współpracę Serbów w najbliższych miesiącach, kiedy ważyć się będzie przyszły status formalnie serbskiego, ale zarządzanego przez ONZ Kosowa. Tymczasem Jeremić ostrzegł w piątek, że niepodległość Kosowa zagrozi postępowi, który Serbia poczyniła w ostatnich latach na drodze do demokracji. Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Rice przedstawił ośmiopunktowy plan dalszych negocjacji w sprawie spornej prowincji. Zakłada on "najszerszy możliwy stopień samorządności" - lecz nie niepodległość - dla kosowskich Albańczyków. Kwestia przyszłości Kosowa znajduje się w impasie, bo podczas gdy Belgrad dopuszcza najwyżej szeroką autonomię prowincji, Prisztina, przy poparciu państw zachodnich, aspiruje do pełnej niepodległości. Nie ma zgody w tej sprawie także w Radzie Bezpieczeństwa , która przekazała prowadzenie rozmów w ciągu najbliższych trzech miesięcy na ten temat tzw. grupie kontaktowej, złożonej z Francji, Niemiec, Rosji, Wielkiej Brytanii, Włoch i USA.