RIA powołała się na słowa białoruskiego generała Alexandra Volfovicha. Powiedział on, że lot ewakuacyjny z Iraku zaplanowany na czwartek nie odbył się. Na lotnisku czekało około 200 migrantów, którzy mieli chcieć dostać się na Białoruś. Agresywni migranci forsowali granicę - Ponad 230 agresywnych migrantów forsowało w środę wieczorem granicę z Polską w okolicach Czeremchy (woj. podlaskie). Zostali zawróceni na Białoruś. Kilka osób trafiło do szpitala i placówek SG - poinformowała w czwartek PAP rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska. Grupa naparła na zaporę techniczną z drutu kolczastego. Cudzoziemcy zachowywali się agresywnie, rzucali kamieniami, konarami drzew w polskich funkcjonariuszy. W ataku na polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej, migrantów wspierały służby białoruskie. Oślepiały naszych pograniczników światłami stroboskopowymi i laserami. Atakujący rzucili na nasze zapory kłody drzew. - Zniszczyli ogrodzenie i 232-osobowa grupa wdarła się na kilkanaście metrów na teren Polski - informuje Michalska. Polacy stawili zdecydowany opór. - Funkcjonariusze poinformowali ich o konieczności opuszczenia terytorium Polski i odprowadzili do linii granicy - dodaje. - Pięciu migrantów trafiło do szpitala. Osoby te były wycieńczone, ale - zgodnie z informacją uzyskaną od lekarzy - ich stan zdrowia umożliwi im opuszczenie lecznicy - informuje.