Po raz pierwszy synod obejmuje trzy fazy: lokalną, kontynentalną i powszechną, rozłożone w czasie od 2021 do 2024 r. Po obecnej kończącej się pierwszej sesji następna odbędzie się za rok. W niedzielę na zakończenie papież odprawi przed południem mszę. Łączna liczba uczestników tegorocznych obrad to 464, z których głosować będzie 365. Są wśród nich 54 kobiety, którym po raz pierwszy przyznano prawo do głosowania. Wśród Polaków m.in. abp Gądecki i abp Jędraszewski Z Polski w synodzie udział biorą przewodniczący Konferencji Episkopatu arcybiskup Stanisław Gądecki, zastępca przewodniczącego abp Marek Jędraszewski oraz abp Adrian Galbas, przewodniczący Rady ds. Apostolstwa Świeckich w Episkopacie. Z nominacji papieskiej jest kardynał Grzegorz Ryś. Obecny jest również prefekt Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia kardynał Konrad Krajewski, a w wśród świeckich uczestników - filozof, wykładowca Uniwersytetu Śląskiego Aleksander Bańka. Prace nad dokumentem końcowym obrad trwają do ostatniej chwili, również w nocy. Zgłoszono do niego ponad 1200 propozycji i poprawek - ogłosił przewodniczący synodalnej komisji do spraw informacji Paolo Ruffini. - Wszystkie zostały i zostaną wzięte pod uwagę - zapewnił. Jak zaznaczył, będzie to dokument "przejściowy", bo definitywny zostanie sporządzony po kolejnym etapie w październiku 2024 roku. - Ten obecny zaś pomoże nam zrozumieć, w jakim punkcie jesteśmy - wyjaśnił. Dokument ma być gotowy w sobotę rano. Po południu cała relacja zostanie odczytana na forum obrad. Potem rozpocznie się głosowanie elektroniczne nad każdym paragrafem. Trzeba głosować za albo przeciw, nie można wstrzymać się od głosu. Wymagana jest większość dwóch trzecich głosów. Inna formuła synodu. "Innowacyjne rozwiązania" W historii Kościoła synod biskupów jest czymś w dalszym ciągu nowym. Ta instytucja doradcza w Kościele katolickim została powołana w 1965 roku przez papieża Pawła VI. - Ten synod był wydarzeniem, powiedziałabym, rewolucyjnym, zmianą kroku w życiu Kościoła ze względu na to, kto jest obecny, na zdolność prowadzenia dialogu przez wszystkich - stwierdziła podczas piątkowego briefingu siostra Maria Ignazia Angelini z klasztoru benedyktynek, asystentka duchowa synodu. Dodała: - Czymś bardzo innowacyjnym jest to, że spotykają się biskupi, kardynałowie, świeccy, zakonnicy także z najdalszych zakątków i kultur świata i znajdują miejsce, gdzie mogą się razem modlić i szukać pomysłów na przyszłość. Teolog i kaznodzieja dominikanin ojciec Timothy Radcliffe z klasztoru w Oxfordzie powiedział zaś dziennikarzom, że obecny synod całkowicie różnił się od poprzednich, w których uczestniczył. - Podczas poprzednich w środku był papież, wokół kardynałowie, potem biskupi i po kolei pozostali. Nie było prawdziwego dialogu, a każdy czytał teksty, przygotowane nawet przed synodem. Teraz doszło do nadzwyczajnej zmiany - ocenił. Jak przyznał ojciec Radcliffe, "ktoś nawet zapytał, czy to dalej jest synod biskupów". Wymieniono wyzwania dla Kościoła. Wśród nich kryzys powołań czy podejście do osób LGBT Przed zakończeniem prac i publikacją oczekiwanego dokumentu, który podsumuje obrady, wymienia się podstawowe wyzwania dla Kościoła. To między innymi rola kobiet - choć kwestia ich wyświęcania w ogóle nie jest obecnie brana pod uwagę - podejście do osób LGBT, zadania świeckich, kryzys powołań w Europie, a także kwestia nadużyć wobec osób nieletnich i bezbronnych osób dorosłych. Wiele z tych wyzwań zawarto w opublikowanym w środę liście uczestników synodu do wiernych na całym świecie. Podkreślili w nim: "Kościół koniecznie potrzebuje słuchać wszystkich, począwszy od najuboższych. Chodzi o słuchanie tych, którzy nie mają prawa głosu w społeczeństwie lub którzy czują się wykluczeni, nawet z Kościoła". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!