W ubiegłym miesiącu amerykańska firma Odyssey Marine Exploration z Tampy na Florydzie powiadomiła, że wydobyła z dna Oceanu Atlantyckiego największy z dotychczas odnalezionych zatopionych skarbów. Tworzy go 500 tysięcy złotych i srebrnych monet z ery kolonialnej, których łączną wartość szacuje się na 500 milionów dolarów. Firma nie podała dokładnej lokalizacji wraku, z którego skarb pochodzi, zarzeka się jednak, że znaleziska dokonano na wodach międzynarodowych. Szczegóły misji są utrzymywane w tajemnicy, co częściowo wynika z faktu, że sami odkrywcy nie potrafią sprecyzować, pod jaką banderą był wrak, kiedy zatonął i jaką nosił nazwę. Ta tajemniczość wzbudziła podejrzenia Hiszpanii, że odkrywcy splądrowali należące do niej wraki. Władze hiszpańskie podjęły więc odpowiednie działania prawne. W ubiegłą środę Hiszpania wytoczyła firmie proces w amerykańskim sądzie. Aktualnie obie jednostki należące do amerykańskiej firmy - Odyssey Explorer i Ocean Alert - zacumowane są w gibraltarskim porcie, a zatem na terenie Wielkiej Brytanii. Dopóki nie wpłyną na wody Hiszpanii, służby bezpieczeństwa tego kraju nie mogą rozpocząć rewizji. Do przeszukania statków upoważniona została straż przybrzeżna, jednak w razie potrzeby, może ją wspomóc hiszpańska marynarka wojenna.