Informatorzy Reutera przekazali, że przez Nord Stream 1 na razie popłynie co najwyżej 160 mln metrów sześciennych gazu dziennie. To mniej niż przed konserwacją, lecz źródła dodają, że rosyjski koncern powróci do poprzednich wysokości przesyłów od czwartku. Rurociąg łączący Rosję z Niemcami odpowiada za ponad jedną trzecią eksportu gazu do Unii Europejskiej. Po 11 lipca na Starym Kontynencie pojawiły się obawy, że modernizacja jest jedynie wymówką Kremla, by zatrzymać pracę Nord Stream 1, a tym samym skazać kraje Wspólnoty na kryzys energetyczny i ciepłowniczy podczas nadchodzącej zimy. Byłaby to zemsta za wsparcie Ukrainy podczas wojny. Zawirowania wokół turbiny. Była serwisowana w Kanadzie Jeszcze we wtorek Johannes Hahn, komisarz UE ds. budżetu poinformował, iż Komisja Europejska nie spodziewa się ponownego uruchomienia rurociągu po konserwacji. W zeszłym miesiącu Gazprom ograniczył eksport gazu przez NS1, tłumacząc się opóźnieniami w zwrocie turbiny. Firma Siemens serwisowała ją w Kanadzie. Reuters przytoczył też doniesienia rosyjskiej gazety "Kommiersant", wedle ustaleń której Kanada wysłała turbinę samolotem do Niemiec w niedzielę, jednak ten element infrastruktury nie zostanie zainstalowany w gazociągu przynajmniej do 21 lipca.