W piśmie do sądu ministerstwo oświadczyło, że odracza wydanie stosownej opinii dla sądu, ale podkreśliło jednocześnie, że zalecenie prokuratorów o karze od siedmiu do dziewięciu lat więzienia "można uznać za nadmierne i nieuzasadnione". Resort wyjaśnił także, iż nie konsultował tej sprawy z Białym Domem. Wcześniej we wtorek Trump skrytykował na Twitterze proponowaną przez prokuratorów federalnych wysokość kary. "Zalecany wyrok dla Stone'a jest bardzo okropny i niesprawiedliwy" - napisał amerykański prezydent i całą sprawę nazwał "poronioną sprawiedliwością". Oskarżenia pod adresem Stone'a 67-letni Roger Stone został aresztowany przez FBI w styczniu ubiegłego roku, po czym zwolniony za kaucją. W listopadzie ława przysięgłych uznała go za winnego wszystkich siedmiu stawianych mu zarzutów. Był on oskarżany m.in. o składanie fałszywych zeznań przed Kongresem w sprawie ingerencji Rosji w wybory w USA w 2016 roku, nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań i utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości. Był on też oskarżony o zaangażowanie w upublicznienie maili Hillary Clinton i innych demokratów podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 roku, w których Clinton rywalizowała z Trumpem. Dwóch współpracowników Stone'a zeznało, że współpracował on z Julianem Assange'em, założycielem portalu WikiLeaks, który upublicznił tę korespondencję. Roger Stone przez kilka dekad, z przerwami, był doradcą, pracownikiem i powiernikiem Donalda Trumpa. W 1998 roku, gdy pracował w Waszyngtonie jako lobbysta na rzecz kasyn należących do Trumpa, jako pierwszy zasugerował mu, by ubiegał się o prezydenturę. W sztabie wyborczym Donalda Trumpa Stone pracował tylko w początkowej fazie kampanii prezydenckiej i oficjalnie odszedł z niego już w połowie 2015 roku. W praktyce jednak nadal wspierał późniejszego prezydenta, na przykład oczerniając jego rywali.