"Uważamy, że (ładunek) mógłby zostać umieszczony na międzykontynentalnym pocisku balistycznym (ICBM)" - oświadczył w parlamencie minister, dzień po dokonaniu przez Pjongjang szóstej próby nuklearnej. Już w 2011 roku władze w Seulu informowały, że Korei Północnej udało się prawdopodobnie zminiaturyzować ładunek jądrowy, sugerując, iż Pjongjang może teoretycznie umieścić głowicę nuklearną na rakiecie balistycznej. W 2015 roku specjaliści z Korei Płd. i USA wyrażali swoje obawy, iż Korea Płn. jest w posiadaniu technologii pozwalających na miniaturyzację ładunków jądrowych tak, by możliwe było umieszczenie ich na rakietach. W marcu ubiegłego roku o zminiaturyzowaniu ładunków jądrowych w celu wyposażenia międzykontynentalnych głowic balistycznych poinformował sam przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un. Korea Północna przygotowuje się do wystrzelenia rakiety? Wcześniej w poniedziałek przedstawiciel ministerstwa obrony Korei Płd. powiedział, że Korea Północna zdaje się przygotowywać do wystrzelenia rakiety balistycznej dalekiego zasięgu, najprawdopodobniej ICBM. "Wciąż widzimy oznaki, że może dojść do kolejnych prób z rakietami balistycznymi. Przewidujemy również, że Korea Północna może odpalić międzykontynentalny pocisk balistyczny" - oświadczył w parlamencie Korei Płd. przedstawiciel resortu obrony tego kraju Czang Kiung Su. Urzędnik odpowiadał na pytania w sprawie szóstej i najsilniejszej próby nuklearnej Korei Północnej, którą ten kraj przeprowadził w niedzielę. Według północnokoreańskich mediów był to test ładunku wodorowego przeznaczonego do montażu na ICBM. Ocenia się, że Korea Północna dokonała próby z ładunkiem jądrowym o mocy 50 kiloton - poinformowali w poniedziałek w parlamencie przedstawiciele południowokoreańskiego resortu obrony. Oznacza to, że szósta próba jądrowa Korei Północnej była pięć razy silniejsza od poprzedniej, przeprowadzonej we wrześniu 2016 roku, a ponad trzykrotnie silniejsza od bomby zrzuconej przez Amerykanów na Hiroszimę w 1945 roku - pisze AFP. Prezydent Korei Południowej odpowiada W obliczu rosnących napięć wywołanych przez Pjongjang prezydent Korei Płd. Mun Dze In podjął decyzję o tymczasowym rozmieszczeniu dodatkowych czterech wyrzutni amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej THAAD (Terminal High Altitude Area Defense) po zakończeniu rządowej oceny wpływu tego przedsięwzięcia na środowisko. Pewne działania konstrukcyjne zostaną przeprowadzone w celu rozmieszczenia czterech wyrzutni w Songdżu (Seongju) na południe od Seulu - napisał południowokoreański resort obrony w oświadczeniu. W tej lokalizacji obecnie znajdują się już dwie wyrzutnie. Ministerstwo nie określiło, kiedy kolejne zostaną rozlokowane na tym terenie. Pełna bateria rakiet liczy łącznie sześć wyrzutni. THAAD ma za zadanie obronę Korei Płd. przed potencjalnym zagrożeniem rakietowym ze strony Korei Płn. W niedzielę rzecznik Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Korei Płd. poinformował, że w odpowiedzi na kolejną próbę atomową Pjongjangu Korea Płd. przeprowadziła manewry wojskowe obejmujące ćwiczenia z pociskami rakietowymi dalekiego zasięgu typu powietrze-ziemia. O godz. 16 czasu polskiego na nadzwyczajnym posiedzeniu, na wniosek Japonii, Francji, Wielkiej Brytanii, Korei Południowej i USA, zbiera się Rada Bezpieczeństwa ONZ; członkowie RB ONZ mają uzgodnić międzynarodową reakcję na ostatnie działania Korei Północnej.