Jak podaje amerykańskie ministerstwo, restrykcje obejmą kilku ministrów, którzy wspierają prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro w "podważaniu demokracji". "Osoby te mają udział w działaniach prowadzących do zdezawuowania procesów wyborczych, cenzurowania mediów, bądź zaangażowane są w korupcję w ramach rządowego programu pomocy żywnościowej w Wenezueli" - oznajmił resort finansów. Na liście osób objętych sankcjami znaleźli się między innymi: Julian Rodriguez Diaz - ambasador Wenezueli w Rzymie, Ernesto Emilio Villegas Poljak - minister kultury i Manuel Fernandez Melendez - szef państwowego Narodowego Towarzystwa Telefonicznego. Waszyngton nazywa Maduro "dyktatorem" Po październikowych wyborach regionalnych w Wenezueli Departament Stanu USA ogłosił, że nie były one ani wolne, ani uczciwe. Opozycja oskarża prezydenta Maduro o zapędy autorytarne i doprowadzenie kraju do ruiny gospodarczej. Waszyngton nazywa go "dyktatorem". Głęboki kryzys polityczny nasilił się latem. 18 sierpnia Zgromadzenie Konstytucyjne, w którego skład weszli jedynie zwolennicy partii rządzącej, podjęło jednomyślną decyzję o przejęciu prerogatyw parlamentu, w którym od wyborów w 2015 r.dominowała opozycja. Zgromadzenia Konstytucyjnego nie uznało wiele państw Ameryki Łacińskiej, Unia Europejska ani USA. W związku z "podważaniem demokracji" w Wenezueli oraz przeprowadzeniem tam niekonstytucyjnych reform ministerstwo finansów USA poinformowało już pod koniec lipca, że nakłada sankcje na Wenezuelę. Bezprecedensowe restrykcje finansowe objęły samego Maduro. Jego aktywa finansowe, podlegające amerykańskiej jurysdykcji, zostały zamrożone, a obywatele USA mają zakaz prowadzenia jakichkolwiek interesów z prezydentem Wenezueli. Ponadto prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie zakazujące Amerykanom inwestowania w nowe papiery dłużne wyemitowane przez rząd w Caracas lub państwową firmę naftową PDVSA. Ruch Unii Europejskiej W środę kraje UE postanowiły nałożyć embargo na eksport broni do Wenezueli. Decyzja ma być ostatecznie potwierdzona przez ministrów spraw zagranicznych państw unijnych na ich poniedziałkowym spotkaniu w Brukseli. Embargo miałoby objąć też wszelki sprzęt, który może zostać użyty przeciw protestującym i opozycji; zakaz dotyczy więc również sprzętu elektronicznego, który mógłby służyć do śledzenia i nadzoru