Krytyczne słowa pod adresem Donalda Trumpa płyną nawet z obozu republikanów. Wszystko po głośnej wypowiedzi w Karolinie Południowej. - Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie: no cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie pan nas chronił? Odpowiedziałem: Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym ich (Rosję - red), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić. Nie mogli uwierzyć w odpowiedź - mówił Trump do swoich sympatyków. Wypowiedź odebrano jako zapowiedź zaostrzenia kursu wobec sojuszników w NATO. Jedynie część członków organizacji przeznacza 2 proc. PKB na obronność. Niektórym przedstawicielom Partii Republikańskiej nie spodobała się forma zapowiedzi. Głośne słowa Donalda Trumpa. Reakcja republikanów - Od dawna mówię, że on nie nadaje się na prezydenta Stanów Zjednoczonych - podkreślał na antenie NBC były kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta Chris Christie. Konserwatywny senator z Karoliny Południowej Lindsey Graham stwierdził, że "nie zgadza się ze sposobem, w jaki to powiedział". Jednak zaraz potem wziął Trumpa w obronę. - Rosja nie najechała nikogo, kiedy był prezydentem, i jeśli ponownie zostanie prezydentem, nie zrobi tego - przekazał. Z kolei senator Tom Tillis z Karoliny Północnej podkreślał, że wina leży po stronie doradców Trumpa. Ci - w opinii Tillisa - nie wyjaśnili byłemu prezydentowi, że USA będą zaangażowane w pomoc każdemu zaatakowanemu członkowi sojuszu. Fala komentarzy po zapowiedzi Trumpa "Sojusz Polska-USA musi być silny, niezależnie od tego kto aktualnie sprawuje władze w Polsce i w USA. Zawsze tak działałem i będę działał w tym duchu, szanując wszystkich naszych partnerów w USA" - zapewnił prezydent Andrzej Duda reagując na słowa Donalda Trumpa w sprawie państw NATO. "Prezydent Duda: Prezydent Trump dotrzymuje danego słowa. Prezydent Trump: Będę zachęcał Rosję do atakowania państw NATO. Może to jest właściwy temat na Radę Gabinetową, Panie Prezydencie?" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych. - NATO nie może być sojuszem militarnym (działającym na zasadzie) a'la carte w zależności od humoru prezydenta USA - mówił z kolei szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Źródło: Sky News, NBC *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!