Południowy Sudan to najmłodsze państwo świata. Formalnie powstało w ubiegłą sobotę, ale już w styczniu mieszkańcy chrześcijańskiego południa Sudanu opowiedzieli się za odłączeniem od muzułmańskiej północy. Stało się to po trwającej niemal ćwierć wielu wojnie domowej. Jeszcze tego samego dnia, kiedy Sudan Południowy stał się formalnie nowym krajem, jego niepodległość uznało kilkanaście krajów świata, w tym m.in. Stany Zjednoczone i Polska. Wczoraj przyjęcie nowego państwa w poczet ONZ zarekomendowała Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych. - Chciałbym pogratulować Republice Południowego Sudanu z tej historycznej okazji - mówił wówczas niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle. Dzisiaj członkostwo południa w ONZ stało się faktem. Południowy Sudan to jednak nie tylko najmłodsze, ale i jedno z najbiedniejszych państw świata. - Instytucje państwa są słabe. Ogromne wyzwania pojawiają się niemal we wszystkich dziedzinach życia - w pomocy społecznej, opiece zdrowotnej czy edukacji - podkreśla sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Zakończona zaledwie sześć lat temu wojna domowa między południem a północą i wciąż obecne napięcia etniczne spowodowały, że po secesji południa powróciły obawy o wybuch przemocy. Wiceprezydent Południowego Sudanu Riek Machar Teny zapewnia, że jego kraj nie dopuści do nowej wojny. - Zrobimy wszystko, by budować przyszłość, w której oba nasze kraje będą współpracować i żyć w pokoju, wzajemnie się wspierając - podkreśla.