- Znaleźliśmy się w samym środku zadymy między policjantami i uchodźcami. Wydawało się, że jest spokojnie, ale nagle węgierska policja ruszyła na uchodźców i staranowała także dziennikarzy. Wtedy dostałem parę razy policyjną pałką - opisuje reporter. - Zostałem przeniesiony na stronę węgierską. Znaleźliśmy się tutaj z reporterem z Australii. Na razie nie mamy zgody na powrót na nasze miejsce, czyli na stronę serbską. Policjanci węgierscy byli zdziwieni, że to oni nas pobili. Panuje tutaj ogromny chaos - relacjonuje dziennikarz TVP. Z informacji przekazanych przez Tacika wynika, że uchodźcy cały czas napierają na granicę.