Na zjeździe w Brenham w Teksasie w czasie weekendu około 150 przywódców ewangelikalnych Kościołów protestanckich poparło Santorum jako kandydata najlepiej, ich zdaniem, gwarantującego, że religijne wartości będą przyświecały polityce przyszłej administracji. Santorum jest stanowczym przeciwnikiem prawa do aborcji i zapowiada nominacje ultrakonserwatywnych sędziów do Sądu Najwyższego, aby uchylić decyzję SN z 1973 r., która zalegalizowała przerywanie ciąży. Potępia też antykoncepcję i homoseksualizm. W wywiadzie dla telewizji CBS News w niedzielę były senator, który omal nie wygrał z Romneyem prawyborów w Iowa, reklamował się jako kandydat najbardziej wiarygodny dla konserwatystów. - Jestem zdecydowanym, konsekwentnym konserwatystą. Potrzebujemy kogoś tak właśnie kontrastującego z prezydentem Obamą, aby go pokonać, a nie kogoś, kto nie zajmuje jasnego stanowiska w różnych sprawach - powiedział. Krytyczne słowa odnosiły się do Romneya, do którego prawica ma pretensje o ciągłe zmiany poglądów i liberalną politykę, kiedy był gubernatorem Massachusetts. Religijna prawica to potężny odłam republikańskiego elektoratu, który w poprzednich wyborach miał duży wpływ na nominację kandydata GOP na prezydenta. Nie wiadomo jednak, czy poparcie Ricka Santorum zaważy znacząco na wynikach głosowania w Karolinie Południowej w najbliższą sobotę. Zdaniem komentatorów, nastąpiło to za późno. Romney, faworyt republikańskiego establishmentu, ma przewagę w sondażach w tym stanie i zdecydowanie przewodzi stawce kandydatów w całym kraju. Część konserwatystów popiera w dodatku byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów Newta Gingricha. Dysponuje on większymi funduszami na kampanię niż Santorum i używa ich na telewizyjne ogłoszenia przeciw Romneyowi. W poniedziałek wieczorem (czasu USA) w Karolinie Południowej odbędzie się kolejna debata telewizyjna kandydatów GOP, a w czwartek następna. Oczekuje się, że Gingrich, znany ze zdolności argumentowania w dyskusjach, może po nich nadrobić dystans do Romneya. Rozproszenie poparcia konserwatystów między Gingricha i Santorum ułatwia sytuację Romneya. Eksperci uważają, że jeśli wygra on w Karolinie Południowej, nic już nie odbierze mu nominacji prezydenckiej.