To największe tego typu oszustwo w Estonii. Wcześniej zdarzały się przypadki wyłudzeń na kwoty do ok. 100 tys. euro. Jak wyjaśniła Liivi Reinhold z biura prokuratora na Estonię Zachodnią, zdarzenie miało miejsce w listopadzie zeszłego roku, a dochodzenie zostało wszczęte w tym tygodniu. Zdaniem prokuratury w przestępczy proceder zamieszany jest mężczyzna mówiący po rosyjsku, który namówił ofiarę do przelania pieniędzy na zagraniczne konto bankowe, rzekomo na atrakcyjne inwestycje. Niedoszły inwestor stracił ponad pół miliona euro i nie ma dostępu do swego konta. Jak ostrzegają śledczy, do ofert inwestycyjnych oferowanych przez telefon lub e-mail należy zawsze podchodzić z ostrożnością. Inspektor Tanel Alasmaa z estońskiej policji przyznał, że takich przypadków w kraju było w ostatnim czasie sporo. Oferujący takie usługi nie mówią po estońsku i są bardzo natrętni. "Jeśli ktoś obiecuje szybkie i ogromne sumy, to wyraźny sygnał, że nie jest to prawda" - dodał.