Sędzia Nancy Gertner orzekła, że Federalne Biuro Śledcze (FBI) "ponosi odpowiedzialność za uwięzienie czterech niewinnych mężczyzn", a należne im samym lub ich rodzinom rekompensaty opiewają łącznie na 101,7 mln dolarów. Według "Boston Globe" jest to prawdopodobnie najwyższe takie odszkodowanie w dziejach amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Jak głosi uzasadnienie wyroku, FBI świadomie zataiła dowody, wskazujące, że Peter Limone, Joseph Salvati, Louis Greco i Henry Tameleo byli niewinni. Ponadto pomagała ukrywać ten fakt przez dziesięciolecia przetrzymywania całej czwórki w więzieniu, gdzie Greco i Tameleo zmarli. Sąd postanowił, że 73-letni Limone i 74-letni Salvati, skazani blisko 39 lat temu za zabójstwo drobnego gangstera Edwarda Deegana, otrzymają odpowiednio 26 mln i 29 mln dolarów. Spadkobiercom Greco rząd ma zapłacić 28 mln dolarów, a dziedzicom Tameleo 13 mln. Reszta liczącej ponad 100 mln USD kwoty obejmuje rekompensaty za szkody emocjonalne, wyrządzone małżonkom i dzieciom niesłusznie skazanych. Jak ustalił sąd w Bostonie, Federalne Biuro Śledcze wiedziało, że obciążający całą czwórkę kluczowy świadek, zawodowy zabójca Joseph Barboza kłamał, kryjąc równocześnie jednego z rzeczywistych sprawców, informatora FBI Vincenta Flemmiego. Na podstawie tych zeznań w roku 1968 Greco, Limone i Tameleo zostali skazani na karę śmierci (zamienioną po anulowaniu tej kary przez stan Massachusetts na dożywotnie więzienia), a Salvati na dożywocie. Tameleo zmarł w więzieniu w 1985 roku w wieku 84 lat, zaś Greco w 1995 roku, mając lat 78 lat. Ujawnienie dotyczących tej sprawy tajnych akt FBI umożliwiło ułaskawienie Salvatiego w 1996 roku oraz wycofanie zarzutu zabójstwa wobec Limone'a i jego natychmiastowe uwolnienie sześć lat temu. Jak podkreśliła w swym orzeczeniu sędzia Gertner, w całej tej sprawie "wysokiej rangi funkcjonariusze FBI pozwalali swym podwładnym łamać prawo, naruszać zasady i rujnować życie innych". FBI nigdy nie wyraziła ubolewania w związku ze skazanie czterech domniemanych zabójców. Indagowana w tej sprawie przez "Boston Globe" rzeczniczka Biura poleciła dziennikarzom zwrócenie się do ministerstwa sprawiedliwości. Reprezentujący niesłusznie skazanych i ich rodziny adwokaci przewidują, że w razie odwołania strony rządowej od wyroku wypłata odszkodowań może się opóźnić o około dwa lata.