Wraz ogłoszeniem stanu klęski zawieszony zostałby również obowiązek spłaty kredytów przez wszystkich, którzy ponieśli straty. W rolnictwie są one ogromne i wynoszą co najmniej 2 mld euro - podkreśla związek zawodowy tej branży Coldiretti. Według pierwszych szacunków susza w ostatnich tygodniach dotknęła dwóch trzecich pól uprawnych w kraju. Poziom wody w największych jeziorach spadł nawet o kilka metrów. Rolnicy mają coraz większe kłopoty z nawadnianiem pól, by ratować uprawy. Zagrożone są też zwierzęta, bo - jak obliczyli eksperci - na przykład w Lombardii na pastwiskach w górach jest o jedną piątą trawy mniej niż zazwyczaj. Produkcja mleka we Włoszech spadła o 15 procent. Najtrudniejsza sytuacja panuje - oprócz Lombardii - także w Piemoncie, Ligurii, Wenecji Euganejskiej, Friuli-Wenecji Julijskiej, Emilii-Romanii, Toskanii, Marche, Umbrii i w stołecznym Lacjum. W Rzymie kończą się zapasy wody. Grozi widmo jej racjonowania i przerwy w dostawach. W wielu z tych regionów miejscowe władze już ogłosiły stan kryzysowy, a obecnie co najmniej dziesięć czeka na decyzję rządu w Rzymie w sprawie stanu klęski żywiołowej. Nie wyklucza się, że dołączą do nich następne, bo z suszą zmagają się też Apulia, Sycylia i Sardynia.