Dane Urzędu Ceł i Ochrony Granic wskazują, że mimo drakońskich kroków podjętych przez administrację prezydenta Donalda Trumpa, jak rozdzielanie rodzin imigrantów i zaostrzenie kryteriów przyznawania azylu uchodźcom, liczba ludzi próbujących przedostać się do Stanów Zjednoczonych wzrasta. W kwietniu podczas próby nielegalnego przekroczenia południowej granicy USA zatrzymano o 6 proc. osób więcej niż w marcu. Jest to największa liczba przypadków zatrzymania nielegalnych imigrantów pragnących się przedostać do Stanów Zjednoczonych od 2007 r. Jeśli obecna tendencja się utrzyma, to w bieżącym roku budżetowym liczba zatrzymanych imigrantów przekroczy 1 mln. Większość zatrzymanych stanowią całe rodziny, głównie z trzech państw Ameryki Środkowej: Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru. W poprzednich latach większość imigrantów starających się przedostać do USA przez zieloną granicę stanowili samotni mężczyźni, głównie z Meksyku. "Liczba zatrzymań bije wszelkie rekordy" Od 1 października 2018 r. do końca kwietnia amerykańskie służby imigracyjne zatrzymały na granicy ponad 460 tys. osób. Badania przeprowadzone w tym roku przez Uniwersytet Vanderbilta wykazały, że 25 proc. mieszkańców Gwatemali chce wyjechać z kraju, z tego 85 proc. - ponad 4 mln osób - chce emigrować do Stanów Zjednoczonych "Liczba zatrzymań bije wszelkie rekordy" - powiedziała szefowa straży granicznej Carla Provost podczas wystąpienia w Kongresie w środę. Zdaniem Provost, sytuacja coraz bardziej zaczyna się wymykać spod kontroli służb imigracyjnych. "Przypomina to trzymanie wiadra pod odkręconym kranem z wodą. Nie ma znaczenia, ile ma się wiader, jeśli nie można zakręcić kurka" - powiedziała szefowa Straży Granicznej. Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski