Muzeum to pokazuje podobieństwo dwóch zbrodniczych totalitaryzmów - nazizmu i stalinizmu. - Holokaust to tragedia ludzkości, Węgier i społeczności żydowskiej - oświadczył wicepremier Węgier i zarazem minister sprawiedliwości tego kraju Tibor Navracsics. Liczba uczestników Marszu Żywych w Budapeszcie rośnie z roku na rok; w roku 2013 wzięło w nim udział ponad 10 tys. ludzi. Reuters zwraca uwagę, że tegoroczny odbył się trzy tygodnie po zdobyciu przez skrajnie prawicowy Jobbik w wyborach parlamentarnych na Węgrzech ponad 20 proc. głosów. - W marszu uczestniczy więcej ludzi, bo obawiają się znowu wzrastającego antysemityzmu - powiedział 64-letni Miklos Deutsch, szef restauracji. - Gdy gospodarka szwankuje i ludzie są biedni, kogoś trzeba oskarżyć i oskarża się Żydów i Romów - powiedział Deutsch, którego rodzice stracili większość swych krewnych w Holokauście. Partia Jobbik zaprzecza, by była antysemicka, lecz jej stronnicy nierzadko wyrażają wrogość wobec przedstawicieli innych nacji i religii. Po marszu ok. 600 jego uczestników wsiadło do pociągu, który zawiezie ich do Polski, gdzie mają uczestniczyć w poniedziałek w organizowanym po raz 23. Marszu Żywych historyczną "drogą śmierci" - między byłymi hitlerowskimi obozami: Auschwitz i Auschwitz II-Birkenau. W uroczystości ma wziąć udział m.in. prezydent Węgier Janos Ader.