Rekord ten został pobity już po raz piąty w tym roku - podała brytyjska agencja prasowa Press Association. Poprzednie ustanowiono na początku czerwca, dwukrotnie w lipcu i 6 sierpnia, kiedy przechwycono 235 nielegalnych imigrantów. To oznacza, że w środę zatrzymano aż o 174 osoby więcej niż w rekordowym dotychczas dniu. Płynęli na 27 łodziach Jak podały brytyjskie władze, 409 imigrantów próbowało przedostać się przez kanał La Manche na 27 łodziach. Część z nich podróżowała w towarzystwie dzieci, które nie potrafią jeszcze samodzielnie chodzić. Dodatkowo 53 osoby zostały zatrzymane przez francuskie władze, gdy ich łodzie znalazły się w niebezpieczeństwie jeszcze przed wpłynięciem na brytyjskie wody terytorialne. Jedna trzecia bilansu z całego sierpnia We wtorek brytyjska straż graniczna zatrzymała kolejnych 145 nielegalnych imigrantów, co oznacza, że pierwsze dwa dni września wystarczyły do tego, by liczba schwytanych przekroczyła jedną trzecią bilansu z całego sierpnia - 1468 - który pod tym względem był rekordowym miesiącem. Do tego wzrostu przyczyniła się po części nieco lepsza niż pod koniec sierpnia pogoda, w efekcie czego przeprawa jest nieco mniej niebezpieczna niż była kilka dni wcześniej. Od początku roku przy próbie nielegalnego przedostania się do Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche schwytano co najmniej 5600 osób. Reakcja Borisa Johnsona W środę w parlamencie do sprawy odniósł się premier Boris Johnson, który podkreślił, że za ten bezprecedensowy wzrost odpowiadają gangi zajmujące się przemytem ludzi i zapowiedział zaostrzenie prawa w walce z nimi. - Mam wiele współczucia dla tych, którzy są na tyle zdesperowani, aby umieścić swoje dzieci w pontonach lub w brodzikach dla dzieci i próbować przekroczyć kanał. Oni w ten sposób padają ofiarą gangów przestępczych i łamią prawo. Podważa to również roszczenia innych, którzy mają uzasadniony powód do szukania azylu w tym kraju. Zajmiemy się sztywnymi przepisami prawa, które - obawiam się - czynią ten kraj celem i magnesem dla wykorzystujących w ten sposób bezbronnych ludzi - mówił Johnson. Brytyjski rząd zarzuca także Francji, że nie robi wystarczająco dużo, aby jeszcze po francuskiej stronie kanału La Manche powstrzymać nielegalnych imigrantów przed wyruszeniem w podróż. Z Londynu Bartłomiej Niedziński