W niemieckiej prasie ukazały się w środę pokaźnych rozmiarów ogłoszenia z fotografią uśmiechniętej Angeli Merkel. "Dziękuję Wam, drogie współobywatelki i drodzy współobywatele" - zwraca się pani kanclerz do czytelników. "Wy uczyniliście Niemcy tym krajem, który najlepiej poradził sobie z kryzysem gospodarczym. Bez wspólnego wysiłku nie udałoby się" - pisze Merkel. I zapewnia: "Przed nami są wielkie zadania. Chadecko-liberalny rząd zabierze się za nie ze zdecydowaniem - tak jak obiecano". Zapowiada konsolidację finansów państwa, inwestycje w oświatę, energetykę opartą na źródłach odnawialnych oraz system ochrony zdrowia. Kampania ta jest związana z zainicjowaną tej jesieni ofensywą legislacyjną rządu koalicji chadeckiego bloku CDU/CSU i liberalnej FDP, krytykowanej w minionych miesiącach za wewnętrzne spory oraz zwlekanie z ważnymi decyzjami. Jak wyjaśnił w środę rzecznik rządu Steffen Seibert, pretekstem do rozpoczęcia kampanii jest ogłoszona niedawno przez Merkel "jesień podejmowania decyzji" oraz dobiegające końca prace parlamentarne nad ustawą budżetową, przewidującą znaczące oszczędności, szczególnie w sferze wydatków socjalnych. Rzecznik podkreślił też, że rząd federalny ma obowiązek informować społeczeństwo o swojej pracy i podejmowanych działaniach. Zauważył, że także poprzednie rządy Niemiec przeprowadzały podobne kampanie ogłoszeniowe. Według Seiberta ogłoszenia firmowane przez Merkel ukazały się we wszystkich ponadregionalnych i regionalnych dziennikach, kilku tygodnikach oraz w internecie. Akcja w prasie drukowanej potrwa do 22 listopada, w internecie zaś - do 24 listopada. Jednak zdaniem polityk opozycyjnej SPD i przewodniczącej komisji budżetowej Bundestagu Petry Merkel prawie 3 mln euro to zbyt duża kwota na reklamę poczynań rządu. Według socjaldemokratki sprawą powinna zająć się kierowana przez nią komisja, a być może nawet federalna izba obrachunkowa. W ocenie polityka Zielonych Volkera Becka kampania rozpoczęta zaledwie dzień po zakończeniu zjazdu partii CDU jest "przewidywalną próbą" wzmocnienia obecności chadeków w mediach i wykorzystania działań komunikacyjnych rządu do celów partyjnych. "Rachunek na 3 mln euro powinna opłacić CDU. W przeciwnym razie mamy do czynienia z marnotrawieniem pieniędzy podatników" - dodał Beck, cytowany przez media. Z kolei zdaniem szefowej Lewicy Gesine Loetzsch obok ogłoszeń reklamujących pracę chadecko-liberalnego rządu należałoby publikować informacje o ryzykach i zagrożeniach związanych z jego działaniami - tak jak na reklamach papierosów.