"Rekin początkowo zaatakował mnie, a później Jaya [Muscata]. Później znów podpłynął do mnie, a ja włożyłem harpun do jego gardła i wystrzeliłem" - relacjonuje na Facebooku Matt Pullella, któremu udało się przeżyć spotkanie z blisko czterometrowym żarłaczem białym. Chłopcy nurkowali i polowali na ryby na plaży Three Stripes na głębokości ponad trzech metrów, gdy zaatakował ich rekin. 17-letni Muscata nie przeżył spotkania z żarłaczem białym, który odgryzł nogę nastolatka. Zraniony chłopiec został wciągnięty na przepływającą w pobliżu łódź. Niestety, 17-latek zmarł zanim dotarł do szpitala. Jak twierdzi Rich Fletcher z lokalnego koła wędkarskiego, rekin najprawdopodobniej został zwabiony krwią upolowanych przez chłopców ryb. Fletcher zapowiedział, że żarłacz biały będzie tropiony i zostanie odłowiony. "Jeżeli znajdziemy rekina z harpunem w pysku, będziemy mieli sprawcę. To jednak mało prawdopodobne" - skomentował. Muscata to ósma ofiara rekina w południowo-zachodniej Australii w ciągu ostatnich pięciu lat. Ostatni tego typu incydent miał miejsce w październiku, gdy rekin odgryzł surferowi dłonie. Mężczyzna zdołał jednak dopłynąć do brzegu i został uratowany.