"Prototypowy" rekin na pilota już pływa - pisze "Rzeczpospolita". Zaprezentowano go podczas specjalnego pokazu na Hawajach. Podczas demonstracji niewielkim rekinem - koleniem sterowano za pomocą laptopa i fal radiowych. Antenę przypięto do płetwy grzbietowej. Rekin musiał pływać w płytkim basenie - grubsza warstwa wody jest dla fal radiowych barierą nie do pokonania. Naukowcy z Uniwersytetu w Bostonie umieścili w mózgu rekina elektrody drażniące ośrodek węchu. W zależności od tego, która elektroda jest aktywna, ryba skręca w lewo bądź w prawo, szukając źródła zapachu. Są już plany by podobny eksperyment przeprowadzić na żarłaczu białym. Wkrótce amerykańska agencja DARPA, przygotowująca nowe rozwiązania techniczne dla wojska, przetestuje ten pomysł na otwartym oceanie u wybrzeży Florydy. Celem inżynierów i wojskowych jest zbieranie bodźców odbieranych przez wrażliwe zmysły rekina. Pentagon zamierza z pomocą takich pływających szpiegów m.in. śledzić ruchy okrętów podwodnych. To nie pierwsza próba zdalnego sterowania zwierzętami. Podobny sposób przedstawił w 2004 roku John Chapin z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku. Jego zespół wszczepił do mózgów szczurów elektrody drażniące tzw. układ nagrody oraz miejsca odbierające impulsy z wąsów czuciowych na pyszczkach. Podobnie jak w przypadku rekinów wrażenie drażnienia wąsów kazało szczurom odwracać się to w lewą, to w prawą stronę. Aby wzmocnić skuteczność tego sterowania, Chapin dodatkowo stymulował ośrodek nagrody. Szczury czuły zatem przyjemność, gdy skręcały we właściwą stronę. Gryzonie mają pomagać w akcjach ratowniczych. Nowojorska policja chce je wykorzystać do poszukiwania ludzi w ruinach domów i wykrywania terrorystów - donosi dziennik.