- Konieczna jest pamięć, bo jeśli historia nie będzie zapamiętana, może się powtórzyć - podkreślił. - Musimy mieć pewność, że dwa słowa "nigdy więcej" będą miały właściwe znaczenie w przyszłości, którą będziemy razem budować - mówił premier Szwecji, która przewodniczy w tym półroczu Unii Europejskiej. Reinfeldt podkreślił, że wojna pochłonęła ponad 60 mln ofiar, w większości cywili i była "najbardziej krwawym konfliktem" w dziejach świata. - Przed 70 laty wybuchła wielka burza, która zburzyła nasz kontynent i rozprzestrzeniła się na cały świat. Rozpoczęła się II wojna światowa, o 4.45 tu na Westerplatte padły pociski z pancernika Schleswig-Holstein. Potem padły demokracje, ludzie popadli w niewolę, dochodziło do niszczenie bezcennego dziedzictwa kulturowego, miasta płonęły, doszło do mordów, które nadal trudno nam pojąć - mówił szef szwedzkiego rządu. Jak ocenił, wojna była efektem niedoskonałości człowieka. - Człowiek nie jest tylko dobrą istotą, którą chciałby być. Ludzie są w stanie osiągać wielkie sukcesy. Ale są też ułomni, są zdolni do zadawania cierpienia sobie i innym. W tym sensie te działania prowadzą do wielkich zniszczeń i w ten sposób doszło ludobójstwa i zagłady - zaznaczył. Reinfeldt dodał, że jednym z projektów, który miał zapobiec powtórzeniu się wojny było działania na rzecz integracji europejskiej, w postaci dzisiejszej Unii Europejskiej. - Unię Europejską założono po to, żeby Europejczycy mogli budować wspólną przyszłość na wartościach takich jak tolerancja, demokracja, wolny rynek i praworządność - wyjaśnił. Premier Szwecji przypomniał, że 60 lat temu założono Radę Europy, a dwa lata później Europejską Wspólnotę Węgla i Stali. - Padła też żelazna kurtyna. Ale uczczenie tego nie będzie miało żadnego znaczenia, jeśli nie uczcimy wojny, która zniszczyła nasz kontynent, jeśli nie upamiętnimy tych, którzy oddali życie, żeby ratować innych - podkreślił.