Niepokojące dla niemieckiej gospodarki dane podał w piątek Federalny Urząd Statystyczny - w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku upadłość ogłosiło 4117 niemieckich przedsiębiorstw. To o 18,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Także wstępne dane za kwiecień i maj wskazują, że bankructw firm będzie więcej niż przed rokiem. Fala bankructw w Niemczech. "Tendencję nasila recesja" Prognozowane roszczenia wierzycieli z tytułu zgłoszonych niewypłacalności przedsiębiorstw również znacznie wzrosły. Sądy okręgowe oszacowały je na około 6,7 mld euro. Rok wcześniej kwota ta wynosiła około 3,9 mld euro. Wprawdzie wzrost liczby upadłości był spodziewany, bo wygasły rządowe programy pomocy dla firm w związku z pandemia koronawirusa. Jednak negatywną tendencję nasila recesja. Zobacz też: Słaby początek roku dla Niemców. Ich gospodarka się skurczyła W pierwszym kwartale roku niemiecki PKB skurczył się o 0,3 proc. W obliczu spowolnienia gospodarczego, wysokich kosztów energii i rosnących stóp procentowych, wiele firm stoi w obliczu trudności. Najbardziej zagrożone branża transportowa i magazynowa Najwięcej upadłości odnotowano w branżach transportowej i magazynowej (26 na 10 tysięcy firm - red.). Nieco mniej, bo 20 upadłości na 10 tysięcy firm, było w branżach górniczej, wydobycia kamieni i minerałów, usług gospodarczych oraz agencji pracy tymczasowej. Mniej o 2,1 proc. było z kolei upadłości konsumenckich. Na taki krok zdecydowało się w pierwszym kwartale roku 16 676 mieszkańców Niemiec. Zobacz też: Polska wyprzedziła Niemcy. Minister finansów Niemiec: "Nasi partnerzy rozwijają się dynamiczniej" Redakcja Polska Deutsche Welle