Południowy Kordofan jest zamieszkany przez tysiące uzbrojonych rebeliantów, którzy podczas wojny domowej sympatyzowali z Południem i walczyli po stronie Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu (SPLA). Od czerwca w tym regionie toczą się walki między sudańskimi siłami rządowymi a rebeliantami. "Po sobotnich walkach w naszych rękach jest 29 chińskich pracowników" - powiedział rzecznik rebeliantów. Dodał, że rebelianci przetrzymują Chińczyków dla ich własnego bezpieczeństwa, ponieważ wojsko sudańskie "znowu usiłowało uderzyć". "Są cali i zdrowi" - zapewnił rzecznik. Sudańska armia poinformowała, że rebelianci zaatakowali teren chińskiej firmy budowlanej i pojmali 70 cywilów, głównie Chińczyków. Rzecznik wojska Sawarmi Khalid Saad zaprzeczył, jakoby w rejonie doszło do walk. Powiedział, że obecnie armia próbuje odbić uprowadzone osoby. Chiny, które są bliskim sojusznikiem politycznym i gospodarczym Sudanu, potwierdziły, że po sobotnim ataku rebeliantów za zagionych uznano pewną liczbę obywateli chińskich, nie precyzując o ile osób chodzi. MSZ w Pekinie dodał, że sudańskie wojsko rozpoczęło w niedzielę poszukiwania zaginionych.