Rezolucję przyjęto bardzo niewielką większością głosów - poparło ją 56 delegatów, a sprzeciwiło się jej 51. W tekście dokonano podczas czwartkowej sesji kilkudziesięciu poprawek, które niemal całkowicie zmieniły jej treść. W obecnej postaci tekst nosi tytuł: "Prawo do klauzuli sumienia w ramach legalnej opieki medycznej". Ostateczny tekst głosi, że "żaden szpital, placówka czy osoba nie mogą być przedmiotem żadnej presji czy dyskryminacji ani ponosić żadnej odpowiedzialności" w wypadku, gdy odmówią przeprowadzenia aborcji czy eutanazji lub wzięcia udziału w którymś z tych zabiegów. "Zgromadzenie Parlamentarne RE podkreśla konieczność utwierdzenia prawa do klauzuli sumienia przy zachowaniu odpowiedzialności państwa, które powinno zagwarantować każdemu pacjentowi właściwe leczenie w stosownym czasie" - dodaje rezolucja. Jak podkreślali polscy delegaci, w trakcie debaty usunięto lub zmieniono większość zapisów początkowej wersji tekstu autorstwa komisji ds. społecznych, zdrowia i rodziny ZPRE. Komisja ta wyrażała m.in. zaniepokojenie rozszerzaniem się w Europie praktyki odmawiania wykonywania aborcji w imię "klauzuli sumienia" i apelowała do państw RE o poddanie tego zjawiska kontroli. Według Dariusza Lipińskiego (PO), przewodniczącego polskiej delegacji w ZPRE, gruntownie zmienioną rezolucję poparła większość polskich delegatów, którzy jeszcze w czwartek rano byli przeciwni projektowi rezolucji. W składzie 12-osobowej polskiej grupy, odzwierciedlającej układ sił w polskim parlamencie, przeważają przedstawiciele prawicy: PO i PiS, a oprócz nich po jednym delegacie mają PSL i SLD. - Przyjęta rezolucja jest zupełną odwrotnością początkowego tekstu. Potwierdza ona, a nawet wzmacnia prawo lekarzy do "klauzuli sumienia" - podkreślił Lipiński, który wyraził zadowolenie z wyniku głosowania. W jego przekonaniu, dzięki zgłoszeniu poprawek udało się odrzucić pierwszą wersję tekstu, która "chciała ograniczyć podstawową zasadę wolności sumienia". Zdaniem Lipińskiego, "nie należy wywierać presji na konkretnych lekarzy, którym sumienie zabrania takich zabiegów dokonać". - A jeśli jakiś lekarz chce go dokonać - i jest to zgodne z obowiązującym w danym państwie prawem - to nikt mu nie zabroni tego zrobić - dodał. Odmiennego zdania jest delegat Marek Wikiński (SLD), który oddał głos przeciw rezolucji, gdyż jego zdaniem dobrą początkową wersję "wywrócono zupełnie do góry nogami". - Kobiety przegrały z koalicją Starszych Panów - tak skomentował wynik głosowania Wikiński. - Rada Europy dała zielone światło do łamania praw kobiet - ocenił. Wikiński ubolewał, że nie wygrał pierwszy projekt rezolucji, zgłoszony przez komisję ZPRE. Jego zdaniem, mógłby on wywrzeć presję na "polskie władze, aby doprowadziły do przestrzegania prawa dotyczącego prawa do aborcji". W jego opinii, "dzisiaj całe szpitale w Polsce i we Włoszech odmawiają dokonywania aborcji, powołując się na lekarską klauzulę sumienia".