RE: CIA miała tajne więzienia w Polsce, MSZ zaprzecza
Według nowego raportu Rady Europy, CIA miała w latach 2003-2005 tajne więzienia w Polsce i Rumunii, w których przetrzymywano osoby podejrzane o terroryzm. Polski MSZ zapewnia, że żadnych tajnych więzień nie było, zarzuty odpierają też Rumuni.
Sprawozdawca RE, szwajcarski senator Dick Marty napisał w opublikowanym w piątek raporcie, że "najwyższe władze państwowe" tych krajów wiedziały o działaniach CIA.
Według niego, Stany Zjednoczone i NATO zawarły w 2001 roku tajne porozumienie pozwalające amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) na więzienie w Europie osób podejrzewanych o terroryzm.
NATO zaprzeczyło w piątek istnieniu takiego porozumienia.
Wicerzeczniczka NATO Carmen Romero powiedziała, że "nigdy nie istniało tajne porozumienie, o jakim mówił pan Marty". Romero podkreśliła, że NATO nie miało z tym nic wspólnego.
Zauważyła, że wszystkie loty były rejestrowane przez kontrolę powietrzną, która działa na mocy miejscowego prawa. Dodała, że loty były ustalane na zasadach indywidualnych między sojusznikami a USA.
Marty twierdzi, że były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski "wiedział i aprobował" rolę swego kraju w tajnych operacjach CIA prowadzonych na terytorium Polski. Oprócz prezydenta o operacjach CIA w Polsce wiedzieli inni ówcześni funkcjonariusze państwa: szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec, minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński i szef wywiadu wojskowego Marek Dukaczewski.
Marty napisał, że w Polsce potajemnie przetrzymywano i przesłuchiwano ośmiu wysokiej rangi podejrzanych, w tym Abu Zubajdę i Chalida Szejka Mohammeda - dwóch czołowych członków Al- Kaidy.
Rzecznik MSZ Robert Szaniawski powiedział, że "nie było tajnych baz w Polsce". Jak dodał, strona polska chce wiedzieć, jakimi materiałami dysponuje Marty i na jakiej podstawie tego typu sądy wypowiada.
- Do tej pory przedstawiane dowody okazywały się mało warte - zaznaczył.
Także Kwaśniewski zaprzeczył informacjom, jakoby wiedział i akceptował tajne operacje CIA w Polsce.
- Zaprzeczam, jakoby w Polsce były jakiekolwiek tajne więzienia CIA i żebym coś w tej sprawie aprobował czy rozmawiał na ten temat - podkreślił.
Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Marek Siwiec napisał natomiast w oświadczeniu, że "Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nigdy nie brało udziału w żadnych negocjacjach, rozmowach lub kontaktach dotyczących rzekomego programu HVD w Polsce (program CIA High-Value Detainees), lub jakiegokolwiek innego programu związanego z nielegalnym przetrzymywaniem osób podejrzanych o terroryzm".
Szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński określił zarzuty zawarte w raporcie jako "political fiction", a były szef WSI gen. Marek Dukaczewski powiedział, że nie zna powodu umieszczenia jego nazwiska w tym dokumencie.
Komisja Europejska wezwała w piątek kraje członkowskie UE, oskarżane o przetrzymywanie tajnych więźniów CIA, do pilnego przeprowadzenia niezależnych dochodzeń.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni doniesieniami z raportu Rady Europy, iż CIA miała w latach 2003-2005 tajne ośrodki w Polsce i Rumunii - powiedział na konferencji prasowej rzecznik komisarza UE ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Franco Frattiniego, Friso Roscam Abbing.
Po publikacji nowego raportu Amnesty International ponownie wezwała Polskę do przeprowadzenia śledztwa w sprawie lotów i domniemanych tajnych więzień CIA w naszym kraju.
Rada Europy skrytykowała w piątek "cyniczne próby" uniemożliwienia przez niektóre rządy europejskie "naświetlenia swoich działań" w kwestii tajnych więzień CIA w Europie.
W komunikacie opublikowanym w Strasburgu przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Rene van der Linden napisał, że "sam nie wie, co jest bardziej szokujące: fakt, że rządy europejskie były wspólnikami w tych działaniach wbrew swoim zobowiązaniom wynikającym z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czy też to, że uciekły się do antydemokratycznych metod, by ukryć swoje czyny i utrudnić śledztwa sądowe i parlamentarne".
INTERIA.PL/PAP