Głosowanie proceduralne wymagało poparcia dla postulatu dziewięciu państw. W tym przypadku nie można było skorzystać z prawa weta. Za zorganizowaniem spotkania opowiedziały się Chiny, Rosja, Republika Południowej Afryki, Gwinea Równikowa i Republika Dominikany. Pięciu członków Unii Europejskiej - Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Polska, Belgia, a także Stany Zjednoczone wyraziły sprzeciw. Indonezja, Wybrzeże Kości Słoniowej, Kuwejt i Peru wstrzymały się od głosu. Zełenski zapowiada dokładną analize ustawy "Naszym zdaniem, żądanie tego spotkania jest wyraźną próbą Rosji odwrócenia uwagi od pokojowego, demokratycznego transferu władzy, który ma miejsce dziś na Ukrainie" - przekonywał zastępca stałego przedstawiciela USA w ONZ Jonathan Cohen. Amerykański ambasador przyłączył się do stanowiska krajów europejskich, wzywających członków Rady do głosowania przeciwko przyjęciu wniosku Rosji do porządku obrad. Gratulował Wołodymyrowi Zełenskiemu inauguracji na stanowisku prezydenta Ukrainy. Zapowiadał współpracę i mówił, że USA z zadowoleniem przyjmują zobowiązanie szefa państwa do promowania jedności narodowej. Zełenski, jeszcze jako prezydent elekt, po uchwaleniu ustawy językowej zapowiadał, że dokładnie ją przeanalizuje. Przyrzekł zbadać, czy jest zgodna z konstytucją i interesami wszystkich obywateli. Oponenci zwołania poniedziałkowego posiedzenia RB w nagłym trybie uzasadniali, że nie widzą jego związku z umowami z Mińska lub z międzynarodowym pokojem i bezpieczeństwem. Jak sugerowali, potrzebują więcej czasu na udział w debacie i proponują jej przesunięcie. Datę zbiegającą się z inauguracją nowego przywódcy Ukrainy traktowali jako próbę zastraszenia go przez Rosję. "Inkwizycja językowa"? Mimo braku zgody na posiedzenie RB stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia wystąpił z obszernym, wygłoszonym w kilku częściach przemówieniem. Piętnował "wypchnięcie" języka rosyjskiego z Ukrainy i nazwał ustawę "inkwizycją językową". Obwiniał RB o stosowanie cenzury. "Uważamy za konieczne, aby RB ONZ dokonała oceny tego dokumentu, który bezpośrednio narusza ducha i literę porozumień mińskich" - postulował ambasador Rosji. Podczas spotkania padały kontrargumenty, że Rosja sama gwałci porozumienie, powinna bowiem utrzymać zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy i wycofać stamtąd ciężką broń. Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy przyjęła ustawę językową 25 kwietnia. 15 maja sygnował ją ustępujący prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Dokument nakłada obowiązek używania języka ukraińskiego w instytucjach państwowych, organach samorządowych oraz innych sferach życia publicznego. Ustawa nie dotyczy obrzędów religijnych ani języka używanego w sferze prywatnej. Gwarantuje też, że w przedszkolach i początkowych klasach szkół nauczanie mniejszości narodowych będzie odbywało się w ich językach ojczystych na równi z językiem państwowym.