Piorun najpierw trafił w drzewo. Potem trafił w ludzi. Cała czwórka miała problemy z oddychaniem, ale nie stracili przytomności. Lekarze nie stwierdzili u poszkodowanych poważniejszych obrażeń wewnętrznych ani poparzeń skóry. Maciej Pałahicki CZYTAJ TAKŻE NA RMF24.PL