Castro złożył taką deklarację, pytany przez dziennikarzy, w czasie wizyty w hawańskiej szkole medycznej, którą odwiedził z prezydent Argentyny Cristiną Fernandez de Kirchner. Nie powiedział nic więcej. Na początku stycznia Castro zapowiadał, że jest gotowy do dialogu z Obamą bez pośredników - "jak równy z równym". Jednocześnie brat i następca Fidela Castro wyraził wątpliwości, czy w polityce amerykańskiej faktycznie dojdzie do przełomu, oceniając, że Obama nie może sam wszystkiego zmienić. W czasie kampanii wyborczej Obama obiecywał zniesienie restrykcji na wyjazdy dla mieszkających w Ameryce Kubańczyków do rodzin na Kubę i przesyłanie tam pieniędzy. Deklarował także gotowość spotkania - bez stawiania wstępnych warunków - z Raulem Castro i opowiadał się za złagodzeniem amerykańskiego embarga handlowego, o ile Hawana "zacznie otwierać Kubę na znaczące zmiany demokratyczne".