Występując na konferencji prasowej w Pradze Rasmussen ostrzegł, że dalsza rosyjska interwencja na Ukrainie miałaby poważne konsekwencje i prowadziłaby do ostrych sankcji gospodarczych. Podkreślił, że właściwą drogą naprzód jest znalezienie politycznego, dyplomatycznego rozwiązania, a nie omawianie opcji militarnych.Według Rasmussena Rosjanie zgromadzili przy granicy z Ukrainą około 40 tys. żołnierzy. O ich wycofanie sekretarz generalny NATO zaapelował do Rosji już we wtorek. W ubiegłym tygodniu ocenił, że Rosja dąży do odtworzenia strefy wpływów na obszarze dawnego ZSRR. Jego zdaniem rosyjska interwencja na wschodzie Ukrainy byłaby "historycznym błędem". NATO postanowiło zawiesić wszelką praktyczną współpracę cywilną i wojskową z Rosją oraz pogłębić współpracę z Ukrainą. Rosyjskie MSZ zarzuciło w czwartek NATO, że wykorzystuje kryzys ukraiński do zwarcia szeregów w obliczu rzekomego zagrożenia dla krajów członkowskich i uzasadnienia racji bytu w 21 wieku. Uznano, że Rasmussen wypowiada się na temat Rosji "w tonie konfrontacyjnym, usilnie wykorzystując retorykę z czasów zimnej wojny".