"Dziewięć lat międzynarodowego zaangażowania w Afganistanie boleśnie nam pokazało, że cena, jaką tam płacimy, jest o wiele wyższa niż oczekiwano, zwłaszcza jeśli chodzi o liczbę poległych żołnierzy" - przyznał Rasmussen w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Hamburger Abendblatt". NATO nie doceniło trudności Rasmussen nie ma wątpliwości, że NATO nie doceniło wyzwań i trudności, jakie niosła ze sobą operacja w Afganistanie. Obawia się, że ofiar po stronie sojuszu i afgańskich wojsk rządowych będzie coraz więcej. "Ofensywy w rejonach, gdzie talibowie trzymają się najmocniej, będą prowadziły do gwałtownych starć, a co za tym idzie - i muszę przyznać to ze smutkiem - do kolejnych ofiar. Te operacje są jednak konieczne, by militarnie i politycznie osłabić przeciwnika" - stwierdził sekretarz generalny NATO. W stolicy Afganistanu, Kabulu, rozpoczyna się we wtorek wielka międzynarodowa konferencja poświęcona przyszłości tego kraju. Afganistan staje na nogi W niedzielę w stolicy doszło do kilku zamachów. - Talibowie marnują czas. Nie damy się zastraszyć. To, że po raz pierwszy odbywa się w Kabulu wielka międzynarodowa konferencja to znak, że Afganistan staje na nogi - powiedział przebywający w Afganistanie szef MSZ Radosław Sikorski. - Zawsze wiedzieliśmy, że są z tym związane niebezpieczeństwa, i że talibowie zechcą uniemożliwić odbycie konferencji, ale my ją odbędziemy i podejmiemy na niej decyzję co do trybu i harmonogramu przekazywania odpowiedzialności nad Afganistanem prawowitemu rządowi Afganistanu, a nie talibom - dodał. Działamy według planu Podkreślił, że polski rząd realizuje strategię obecności sił zbrojnych za granicą. Przypomniał, że Polska wycofała się z Czadu, Iraku i Libanu. - Właśnie po to, żeby być w jednym miejscu, ale ze znaczącą obecnością, tak żeby to było zauważone i docenione w NATO i żeby Polska uzyskała dzięki temu korzyści w postaci stanowisk dowódczych, inwestycji NATO-wskich w naszym kraju, wpływu na strategię NATO, która będzie przyjęta na najbliższym szczycie w Lizbonie - zaznaczył. Pytany o możliwość wycofania polskich wojsk z Afganistanu lub ograniczenia ich liczebności Sikorski odpowiedział: "Działamy według uzgodnionego planu. W tym roku wzmacniamy naszą obecność po to, żeby od przyszłego roku ją redukować".