Ponownie wezwał Rosję do wycofania wojsk spod granicy z Ukrainą oraz przystąpienia do szczerego dialogu w sprawie rozwiązania kryzysu. "Nasze stanowisko jest bardzo klarowne. Polega ono na znalezieniu politycznego i dyplomatycznego rozwiązania kryzysu, na znalezieniu sposobu na osiągnięcie postępu poprzez dialog. Uważam, że pierwszym krokiem powinno być wycofanie przez Rosję wojsk spod granicy (z Ukrainą) i przyczynienie się do deeskalacji napięcia" - powiedział Rasmussen. Pokreślił, że NATO "nie rozważa opcji wojskowych", lecz skupia się na "skutecznej obronie państw sojuszniczych". "Podejmiemy wszystkie niezbędne działania, aby mieć pewność, że obrona kolektywna jest skuteczna" - powiedział Rasmussen po rozmowach z bułgarskim prezydentem Rosenem Plewnelijewem. Według Rasmussena obecnie rozważane są możliwości podniesienia skuteczności kolektywnej obrony Sojuszu. Nie wykluczył, że jedną z opcji może być zwiększenie obecności militarnej w Bułgarii. "Podjęliśmy kilka kroków m.in. zwiększyliśmy obecność w bałtyckiej przestrzeni powietrznej i w akwenie Morza Czarnego, rozmieściliśmy (samoloty elektronicznego rozpoznania) AWACS nad Rumunią i Polską. Dalsze działania mogą objąć aktualizację planów obrony, rozszerzenie manewrów oraz dyslokację sił zbrojnych" - podkreślił. Bułgarski prezydent podkreślił konieczność zwiększenia co najmniej do 1,5 proc. PKB wydatków na obronę. Według niego Bułgaria powinna dążyć do dywersyfikacji nie tylko w dziedzinie energetyki, lecz i obrony. Przypomniał, że bułgarskie siły zbrojne, a zwłaszcza lotnictwo, są obecnie uzależnione od rosyjskich części zamiennych. Prezydent wezwał władze kraju do rozważenia planu wspólnego zakupu samolotów wojskowych wraz z sąsiednimi państwami NATO. Wizyta szefa Sojuszu stała się powodem kolejnego antynatowskiego wystąpienia nacjonalistycznej partii Ataka. Na wiecu przed urzędem prezydenta, gdzie z okazji 10-lecia przystąpienia Bułgarii do NATO Rasmussenowi wręczono najwyższy order państwowy, lider Ataki Wolen Siderow przestrzegł przed "próbami wciągnięcia Bułgarii w konflikt". Szczególne zagrożenie dla kraju stwarza według niego "prowokacyjne wpłynięcie amerykańskich okrętów na Morze Czarne".