Obecnie na świecie żyje 125 milionów dziewcząt i kobiet, którym całkowicie lub częściowe wycięto łechtaczkę. Praktykowane jest to w niektórych społecznościach w Afryce, na Bliskim Wschodzie i Azji, które wierzą, że obrzezanie gwarantuje dochowanie dziewictwa do ślubu.Raport UNICEF-u głosi, że poparcie dla tej praktyki spada zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet. "Teraz stoimy przed wyzwaniem, by pomóc tym dziewczynkom i kobietom, chłopcom i mężczyznom głośno i dosadnie opowiedzieć się za porzuceniem tej bolesnej praktyki" - powiedziała wiceszefowa UNICEF-u Geeta Rao Gupta podczas prezentacji raportu w Waszyngtonie. Obrzezanie "łamie prawo dziewcząt do zdrowia, dobrobytu i samookreślenia" - dodała. Jej zdaniem raport pokazuje, iż "samo prawodawstwo nie wystarczy". Autorzy badania przeanalizowali dane z 20 lat z 29 krajów w Afryce i na Bliskim Wschodzie, gdzie obrzezanie kobiet wciąż jest praktykowane. Stwierdzili, że obecnie dziewczynki są mu poddawane rzadziej niż 30 lat temu. W Kenii i Tanzanii prawdopodobieństwo, że dziewczynki zostaną obrzezane jest obecnie trzy razy mniejsze niż w przypadku ich matek. Z kolei w Beninie, Republice Środkowoafrykańskiej, Iraku, Liberii i Iraku prawdopodobieństwo to spadło o połowę. Jednak obrzezanie kobiet wciąż jest szeroko praktykowane w Somalii, Gwinei, Dżibuti i Egipcie. Niewielki spadek odnotowano w Czadzie, Gambii, Mali, Senegalu, Sudanie i Jemenie.(