Jeszcze do niedawna liczba zgonów z powodu odry systematycznie spadała. W 2000 r. zmarło na tę chorobę 562 tys. osób na świecie, czyli prawie pięciokrotnie więcej niż w 2012 r. Wydawało się nawet, że w niektórych regionach uda się ją całkowicie wyeliminować. W Europie miało to nastąpić już w 2015 r., dziś wiadomo, że nie będzie to możliwe. Odra każdego roku uśmierca znacznie więcej ludzi, niż w tym roku zmarło z powodu zakażenia ebolą. Z najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że do 9 listopada 2014 r. z powodu zakażenia tym wirusem w Afryce Zachodniej zmarło prawie 5,2 tys. osób, a ponad 14 tys. zostało zainfekowanych. W Europie i USA zwiększa się zachorowalność na odrę z powodu coraz częstszych przypadków zaniechania szczepień przeciwko tej chorobie - stwierdzają autorzy raportu specjaliści Emory University School of Medicine. Według Centrum Kontroli Chorób (CDC) w Atlancie, tym roku w Stanach Zjednoczonych zachorowało na tę chorobę ponad 600 osób, najwięcej od 1994 r. W 2013 r. wzrost zachorowań na odrę odnotowano również w wieku krajach Europy, głównie w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Bułgarii, Hiszpanii, Włoszech, Danii, Szwecji oraz na Litwie. Ponad 9200 przypadków odnotowano łącznie w Gruzji oraz Turcji, skąd część zakażeń mogło zostać zawleczona do krajów Unii Europejskiej. Na całym świecie w 2012 r. zaszczepiono przeciwko odrze 145 mln dzieci. W sumie od 2000 r. zaszczepionych zostało ponad miliard dzieci. Jednocześnie z powodu tzw. ruchów antyszczepionkowych spada liczba zaszczepionych dzieci w krajach uprzemysłowionych. Według "New England Journal of Medicine", w wielu szkołach Nowego Jorku przeciwko odrze zaszczepionych jest mniej niż 70 proc. uczniów. To mniejszy odsetek aniżeli w niektórych krajach rozwijających się, takich jak Afganistan i Liberia, gdzie dobre efekty przyniosły prowadzone od wielu lat kampanie zachęcające do szczepień. Prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń w Warszawie, dr Paweł Grzesiowski powiedział PAP, że w Polsce przeciwko odrze zaszczepionych jest ponad 90 proc. populacji dzieci i młodzieży. Dzięki temu w 2011 r. zarejestrowano jedynie 38 zachorowań na odrę, a w 2012 r. - 60 przypadków. Niepokojące jest jednak, że również w naszym kraju stopniowo zwiększa się odsetek dzieci, które nie są objęte szczepieniami obowiązkowymi. Według prof. Andrzeja Zielińskiego z Zakładu Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, w 2013 r. było ponad 7,2 tys. niezaszczepionych dzieci, w porównaniu do ok. 5 tys. rok wcześniej. Jednocześnie wzrasta liczba dorosłych przeciwnych obowiązkowych szczepieniom. Z badań socjologa Uniwersytetu Warszawskiego dr Tomasza Sobierajskiego wynika, że w naszym kraju od 10 do 12 proc. rodziców jest przeciwnych szczepieniom. "Ten odsetek osób jest wciąż niewielki, ale stale się powiększa. Przed kilkoma laty jedynie 7 proc. badanych było przeciwnych szczepieniom" - powiedział specjalista. Odra jest bardzo zaraźliwą chorobą wieku dziecięcego. Szerzy się drogą kropelkową, głównie w tym miejscach, gdzie jest dostatecznie duża grupa osób niezaszczepionych lub tych, które utraciły już odporność. Powstają wtedy tzw. miniepidemie, które wybuchają najczęściej w tych krajach, gdzie poziom tzw. wyszczepienia ludności spada poniżej 90 proc. Dr Grzesiowski ostrzega, że Polacy, którzy nie są odporni na odrę, mogą zakazić się podczas wyjazdu za granicę. Okres inkubacji odry trwa zwykle od 9 do 14 dni, a chory zakaża inne osoby, zanim jeszcze pojawią się pierwsze objawy choroby, takie jak ostry ból gardła nieżyt nosa i spojówek, suchy kaszel oraz stan zapalny górnych dróg oddechowych. Najpoważniejsze powikłania to zapalenie mózgu oraz bakteryjne zapalenie płuc.