Komisja Europejska opublikowała we wtorek raport o stanie praworządności w UE. Odnosząc się do Polski, KE stwierdziła m.in., że w naszym kraju "istnieją w dużej mierze ramy prawne i instytucjonalne służące zapobieganiu i zwalczaniu korupcji", ale - jak dodano - "istnieje jednak ryzyko, jeśli chodzi o skuteczność walki z korupcją na wysokim szczeblu, w tym ryzyko wywierania nieuzasadnionego wpływu na oskarżenia o korupcję dla celów politycznych". W tym kontekście - twierdzą autorzy raportu - "pozostają obawy o niezależność głównych instytucji odpowiedzialnych za zapobieganie i zwalczanie korupcji, biorąc pod uwagę w szczególności podporządkowanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego władzy wykonawczej oraz fakt, że Minister Sprawiedliwości jest jednocześnie Prokuratorem Generalnym". "Największe ostrzeżenie" Zaniepokojenie wnioskami raportu wyrazili w środę politycy Koalicji Obywatelskiej. - W Polsce mamy zagrożenie korupcją na najwyższym szczeblu władzy i to zdanie, ten akapit umieszczony na samym początku tego dokumentu, jest największym ostrzeżeniem i zagrożeniem dla szybkiego uruchomienia środków z Funduszu Odbudowy - przestrzegał europoseł Andrzej Halicki na środowej konferencji prasowej. Zwrócił uwagę, że Komisja Europejska nie przyjęła jeszcze przedstawionego przez polski rząd Krajowego Planu Odbudowy, czyli dokumentu opisującego sposób wydatkowania środków z unijnego Funduszu. - Nie został jeszcze przyjęty, podlega dalszym obróbkom, ale także jest oczekiwanie ze strony Komisji Europejskiej przedstawienia wiarygodnego dokumentu dotyczącego kontroli środków, monitoringu, udziału samorządów na równych prawach - przypomniał Halicki. Obawy o "Polski Ład" Według posła Jacka Protasa sześć lat rządów PiS pokazało, iż obecna władza traktuje środki publiczne i europejskie jak "fundusz wyborczy". -Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, rządowy Fundusz Rozwoju Dróg, to programy, które są realizowane z naruszeniem wszelkich zasad transparentności i sprawiedliwości. Środki rozdzielane są tylko dla swoich, tylko dla tych, którzy akceptują rządy PiS, którzy współpracują z rządem - mówił poseł KO. Wyraził obawę, że podobnie stanie się w przypadku środków w ramach programu "Polski Ład". - Komisje, która będzie zajmowała się rozdzieleniem środków powołuje premier, w komisji zasiadają tylko przedstawiciele ministerstw; wnioski, które mogą składać samorządy i przedsiębiorcy są lakoniczne, bowiem i tak o tym, kto dostanie środki, będą decydować politycy PiS, co świadczy o ogromnej korupcji i zamachu również na środki pochodzące z Krajowego Planu Odbudowy - powiedział Protas. W jego ocenie jest to powód, dla którego przedłuża się procedura zatwierdzenia KPO przez Komisję Europejską. KE chce systemu kontroli Wiceprzewodnicząca KE Viera Jourova, pytana we wtorek o polski Krajowy Plan Odbudowy, powiedziała, iż trwają obecnie negocjacje w tej sprawie. - Negocjatorzy KE są w intensywnym dialogu z polskimi przedstawicielami. Z punktu widzenia KE są to te same wymogi dotyczące wszystkich państw członkowskich, które chcą użyć środków z Funduszu Odbudowy, aby ustanowić bardzo silny system kontroli i audytu, który jest porównywalny do systemu, który dotyczy polityki spójności i WPR (Wspólnej Polityki Rolnej) - mówiła Jourova. KPO to dokument, który musi przygotować każde państwo UE, żeby skorzystać z Funduszu Odbudowy gospodarki unijnej po pandemii koronawirusa. Z tego mechanizmu Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro. Obecnie KE wraz z polskimi władzami pracuje nad tym, żeby dokument został przyjęty. Otworzy to drogę do wypłaty Polsce środków z Funduszu Odbudowy.