Jak podano w ogłoszonym w poniedziałek wspólnym raporcie tych mediów, wśród broni, za której transport odpowiedzialni byli współpracownicy jordańskiego wywiadu, znajdowały się m.in. automaty <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-ak-47,gsbi,3664" title="Kałasznikowa" target="_blank">Kałasznikowa</a>, moździerze oraz pociski przeciwpancerne. Według FBI skradzionej broni użyto podczas ataku na centrum szkolenia irackich i palestyńskich sił bezpieczeństwa na wschodnich przedmieściach Ammanu w 2015 roku. Strzelający wówczas na oślep jordański oficer zabił pięć osób, w tym dwóch Amerykanów. Użytą przez niego broń rozpoznano po numerach seryjnych. Miejsce, gdzie znajduje się większość skradzionego uzbrojenia, pozostaje nieznane. Jak głosi raport, rzecznik jordańskiego rządu Mohammad al-Momani odrzucił zarzuty stawiane służbom wywiadowczym Jordanii.