Międzynarodowa ekipa ratunkowa w czwartek (19.06) o godz. 11.44 wydobyła na powierzchnię ciężko rannego w głowę speleologa Johanna Westhausera. Podczas wyprawy speleologicznej uległ on ciężkiemu urazowi czaszki, trafiony w głowę przez spadający kamień "Ranny jest na powierzchni ziemi i otrzymuje pomoc lekarską"- podano w krótkim, pierwszym meldunku. U wyjścia z jaskini przygotowana była mobilna stacja ratownictwa i pomocy lekarskiej. Od momentu wypadku do wydobycia rannego na ziemię minęły 274 godziny. Bardzo trudne warunki Ze zmierzoną głębokością 1148 metrów i ponad 19-kilometrową długością jaskinia w Untersberg, w regionie Berchtesgaden (część Alp Bawarskich), jest największą ze znanych jak dotąd jaskiń w Niemczech. Speleolodzy nazwali ją dlatego "Riesending" - "Kolubryna". Kiedy w piątek 13 czerwca zespół ratunkowy dotarł do Johanna Westhausera, pierwszą prawdziwie dobrą wiadomością była informacja, że naukowiec jest przytomny i jego stan jest stabilny. Pięć dni po wypadku ratownicy mogli rozpocząć wydobywanie ciężko rannego na powierzchnię. Dzięki kamerom na kaskach ratownicy mogą przekazywać zespołowi na powierzchni aktualne zdjęcia, a przy okazji spektakularne ujęcia obiegały cały świat. Dla ratowników akcja ta, mimo wysoce nowoczesnego wyposażenia, była logistycznym wyzwaniem, ponieważ musieli nie tylko pokonać odległość; musieli transportować rannego przez bardzo wąskie szczeliny. temperatura otoczenia wynosiła ok. 4 st. C. DPA / Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle red.odp.: Bartosz Dudek