Randy W. Schekman został w poniedziałek, wspólnie z Jamesem E. Rothmanem oraz Thomasem C. Suedhofem, laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Trzej uczeni podzielą się nagrodą za odkrycia dotyczące mechanizmu transportu substancji wewnątrz żywych komórek. Schekman powiedział agencji AP, że został powiadomiony o nagrodzie telefonicznie. Przewodniczący Komitetu Noblowskiego zadzwonił o godz. 1 w nocy (lokalnego czasu w USA), budząc laureata. Uczony przyzna, że jeszcze odczuwał jet lag po powrocie - dzień wcześniej - z podróży do Niemiec. Noblista dodał, że nie miał do powiedzenia nic oprócz: "O mój Boże!". Dziennikarzom Schekman powiedział, że Nobel jest "cudownym dowodem uznania" dla pracy jego i jego studentów, i że z pewnością zmieni jego życie. "Zadzwoniłem do kierownika laboratorium i powiedziałem, żeby kupił parę butelek szampana i przygotował się na świętowanie z zespołem" - opowiadał. 65-letni uczony został nagrodzony za swoje badania nad genetycznym podłożem systemu transportowego w komórce. Swoje obserwacje prowadził na drożdżach, badając ich materiał genetyczny i funkcjonowanie wewnętrznego transportu w komórkach. "Udało mu się zidentyfikować komórki drożdży z usterką mechanizmu transportu, która powodowała zakłócenia podobne do źle zaprojektowanej komunikacji miejskiej. Pęcherzyki transportujące gromadziły się w niektórych częściach komórki. Odkrył, że przyczyną tych blokad jest zmiana genetyczna" - napisano w uzasadnieniu nagrody na stronie internetowej Komitetu Noblowskiego. Poszukując mutacji genetycznych, które powodują usterkę, Schekman odkrył trzy klasy genów, kontrolujących różne aspekty transportu substancji wewnątrz komórki. W ten sposób przyczynił się do wyjaśnienia, jak mechanizm transportu funkcjonuje również w zdrowych komórkach. U ludzi działa on podobnie jak u drożdży. Brytyjskie Royal Society, przyjmując go do swojego grona jako członka zagranicznego, argumentowało, że Schekman zaplanował swoje genetyczne obserwacje w szczególnie błyskotliwy sposób i dzięki temu wyizolował zmutowane komórki z wadliwym systemem wydzielania. "Sklonował geny, odpowiadające za kontrolę tego procesu i wywołał reakcje biochemiczne będące wiernym odbiciem procesów wydzielania zachodzących w żywej komórce" - napisali brytyjscy badacze. Według nich odkrycia, których Scheckman dokonał, pozwoliły rzeczywiście przeanalizować na poziomie molekularnym transport substancji wewnątrz komórki i przebieg wydzielania ich na zewnątrz. Przede wszystkim Schekmanowi udało się zidentyfikować białka uczestniczące w transporcie wewnątrzkomórkowym - białka z grupy Sec61 oraz COPII (z których składa się powłoka pęcherzyków transportowych). Otrzymał też pierwsze oczyszczone pęcherzyki transportowe znajdujące się wewnątrz organelli komórkowych. U ludzi mechanizm wydzielania i transportu wewnątrzkomórkowego odpowiada np. za wydzielanie hormonów i białek w różnych organach. Zaburzenia tego mechanizmu mogą być odpowiedzialne za choroby autoimmunologiczne oraz za cukrzycę. Schekman urodził się w 1948 r. w miejscowości St Paul w amerykańskim stanie Minnesota. Studiował na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Doktorat zrobił na Uniwersytecie Stanforda pod kierunkiem Arthura Kornberga, laureata Nagrody Nobla z 1959 r. Od 1976 r. pracuje na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Obecnie jest tam profesorem na Wydziale Biologii Molekularnej i Komórkowej. Prowadzi też badania w Howard Hughes Medical Institute. Schekman i współlaureat Nobla James E. Rothman zostali w 2002 r. laureatami Albert Lasker Basic Medical Research Award (Nagroda Alberta Laskera za Badania Podstawowe w Medycynie). To wyróżnienie uznawane jest często za wstęp do Nagrody Nobla. Obaj otrzymali także w 2002 r. nagrodę im. Louisy Gross Horwitz, przyznawaną za badania podstawowe (ok. 46 proc. jej laureatów zdobywa potem Nobla z medycyny lub chemii).