Jak wyjaśnił Roskosmos w komunikacie, silniki rakietowe uruchomiły się tylko na 7 minut zamiast zaplanowanych 18 minut i pięciu sekund, niezbędnych do wyniesienia satelitów na orbitę. - Satelity można uznać za stracone - przyznał rzecznik Roskosmosu Aleksandr Kuzniecow. Wartość rynkowa tylko jednego z tych urządzeń, rosyjskiego Express MD2, to około 265 mln dolarów - podaje Reuters. Był to siódmy w tym roku start rakiety typu Proton-M, której w przeszłości zdarzały się już awarie. Największy rozgłos zdobył incydent z 2007 roku. Wówczas - jak przypomina agencja ITAR-TASS - rakieta, która miała wynieść na orbitę japońskiego satelitę, spadła koło miasta Żezkazgan w Kazachstanie, gdzie przebywał prezydent tego kraju Nursułtan Nazarbajew. Rakieta była zaopatrzona w ponad 220 ton paliwa, w tym bardzo toksycznego heptylu, co budziło obawy o skażenie ziemi i powietrza. Rakieta Proton po raz pierwszy została użyta w 1965 roku. Może wynosić na niską orbitę okołoziemską do 20 ton ładunku. Rakieta została zaprojektowana jako pocisk balistyczny do przenoszenia głowic jądrowych.