Rogala poinformował także, że do przesiedleń i relokacji uchodźców z Syrii i Erytrei potrzebnych będzie ok. 15 ośrodków. - Dzisiaj UdSC dysponuje 11 ośrodkami, a więc istnieje na ten moment potrzeba otwarcia czterech ośrodków. Trzeba zakładać, że taka procedura jest ograniczona w czasie i zakłada również, że te osoby będą wychodzić z ośrodków, czyli zakłada rotacyjność - podkreślił. Rogala i minister Administracji i Cyfryzacji Andrzej Halicki przedstawili posłom informację w sprawie przyjęcia przez Polskę uchodźców z Syrii i Erytrei. Z wnioskiem o informację zwrócił się klub Zjednoczonej Prawicy. Arkadiusz Mularczyk (ZP) podkreślił, że opinia publiczna z zaniepokojenie przyjęła informacje o planowanym przyjęciu imigrantów z tych krajów, którzy - jak mówił - mieliby zostać rozlokowani m.in. w świetlicach czy szkolnych salach. Rogala w swoim wystąpieniu podkreślił, że "państwo może odmówić relokacji za względu zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego". - Będziemy porównywać z różnymi bazami danych zarówno europejskimi jak i służb poszczególnych krajów - dodał. - To nie jest tak, że my nie widzimy obaw Polaków związanych z tym przedsięwzięciem - oświadczył szef UdSC. "Te osoby będą do nas przyjeżdżać w określonych grupach" Halicki poinformował, że we wrześniu resort administracji wysłał do wojewodów pismo ws. możliwości ewentualnego zakwaterowania uchodźców oraz weryfikacji miejsc, do których mogliby trafić. Zastrzegł, że to jedyne pismo wysłane w tej sprawie do wojewodów. - Nie mówimy o żadnych mieszkaniach, mówimy o dużych ośrodkach - zaznaczył. Jak dodał minister, niektóre samorządy same zgłaszają się z propozycją pomocy. Urząd do Spraw Cudzoziemców zbiera oferty pomocy dla uchodźców. Każdy dobrowolnie może wysłać swoją ofertę pomocy na specjalnie uruchomioną skrzynkę mailową - pomoc@udsc.gov.pl. Adres ten został uruchomiony zarówno dla osób prywatnych, jak i organizacji społecznych. Rogala zastrzegł, że uchodźcy będą kwaterowani zarówno w ośrodkach należących do UdSC, jak i tych, które Urząd wynajmuje oraz w nowo otwartych ośrodkach. Dodał, że kwestie związane z kwaterowaniem uchodźców zależne są od wielu zmiennych np. "możliwości doboru grupy uchodźców, zebrania tej grupy, chęci ich przyjazdu do Polski w określonym czasie". Przypomniał, że w związku z kryzysem imigracyjnym, który dotknął UE, Polska zgodziła się na przyjęcie 7082 osób - z krajów dotkniętych masowym napływem cudzoziemców oraz - jak dodał - prawdopodobnie z Libanu. Zaznaczył, że przesiedlenia i relokacja przewidziane są na dwa lata. - Te osoby będą do nas przyjeżdżać w określonych grupach. My będziemy określać liczebność grup i terminy kiedy mogą przyjechać - zaznaczył. Odpowiadając na pytania zawarte we wniosku o informację, Rogala przyznał, że uaktualniana jest baza danych dot. obiektów, w których mogliby być lokowani cudzoziemcy. Zastrzegł jednak, że nie dotyczy to planowanych relokacji i przesiedleń, a tzw. sytuacji kryzysowej - czyli dużego napływu cudzoziemców. Przypomniał także, że taka baza powstała w 2014 r., w związku z sytuacją na Ukrainie. Wyjaśniał, że chodzi m.in. o hotele robotnicze, zamknięte szkoły, internaty. - Zgłoszenia do tej procedury następują na podstawie dobrowolnych informacji - dodał. Na pytania posłów dotyczące zabezpieczenia epidemiologicznego, poinformował, że Urząd do Spraw Cudzoziemców standardowo realizuje świadczenie medyczne, a cudzoziemcy, którzy starają sie o status uchodźcy, "na wejściu" przechodzą procedurę filtra epidemiologicznego. Wyjaśnił, że sprawdzane jest m.in. czy nie chorują na choroby zakaźne takie jak gruźlica, choroby weneryczne czy jelitowe. Szef UdSC przypomniał, że Polska udziela pomocy międzynarodowej od 1991 roku; od tego czasu już ponad 100 tys. cudzoziemców złożyło wniosek o nadanie statusu uchodźcy. - Poradzimy sobie z tymi procedurami - zapewnił. Zgodnie z Konwencją Genewską, cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju. Posłowie pytali m.in., czy Polska jest przygotowana na przyjęcie uchodźców, jakie będą przysługiwały im uprawnienia socjalne oraz jak będą oni sprawdzani. Według Marka Wójcika (PO) to dobrze, iż po raz kolejny w Sejmie debatuje się o kwestii uchodźców (we wrześniu informację w tej sprawie przedstawiła posłom m.in. premier Ewa Kopacz). Jak mówił poseł, dotychczasowy stan wiedzy Polaków o sytuacji cudzoziemców i procedurach, jakie przewiduje polskie prawo w stosunku do uchodźców, był bardzo mały. "Informacja, którą przedstawił rząd, jest niewystarczająca" Dariusz Piątkowski (PiS) przypomniał, że obecnie mówi się o 7 tys. uchodźców, których miałaby przyjąć Polska, choć jeszcze niedawno rząd mówił o 2 tys. Zaznaczył, że w Brukseli rozmawia się obecnie o kolejnej fali uchodźców docierających do Europy. - Nie wiadomo tak naprawdę, ilu uchodźców, emigrantów w Polsce się znajdzie - podkreślił poseł PiS. Wyraził też opinię, że do naszego kraju może trafić nawet 70 tys. emigrantów. - Czy państwo są przygotowani na przyjęcie takiej liczby emigrantów? - pytał. Tadeusz Woźniak (ZP) zwracał uwagę, że uchodźcy, którzy wbrew swojej woli trafią do Polski, będą próbowali "przez zieloną granicę uciekać na Zachód", czyli do krajów, gdzie pomoc socjalna jest większa. Pytał, czy Rządowe Centrum Antykryzysowe ma opracowany "jakiś plan na wypadek jakiegoś masowego, niekontrolowanego napływu uchodźców do Polski". Arkadiusz Mularczyk (ZP) stwierdził, że informacja jaką przedstawił w czwartek w Sejmie rząd, jest niewystarczająca. Potwierdzają to - jak mówił - pytania jakie zadawali posłowie. - Ta informacja, którą przedstawił rząd, jest niewystarczająca, ona potwierdza, że obawy polskiego społeczeństwa są uzasadnione zagrożeniami, które mogą płynąć ze strony emigrantów, w szczególności jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa dla obywateli polskich i możliwości ich przyjęcia na terenie polskich samorządów - podkreślił. Dotychczas, po negocjacjach państw członkowskich, UE zdecydowała o rozdzieleniu 120 tys. osób. Ustalono, że najpierw rozdzielonych zostanie 66 tys. uchodźców docierających do Włoch i Grecji, z czego Polsce - która już wcześniej zgodziła się na przyjęcie 2 tys. uchodźców - przypadnie ok. 5 tys. uchodźców. W sprawie relokacji 54 tysięcy osób, które według początkowych planów miały zostać przesiedlone z Węgier, zapadną odrębne decyzje Rady UE