Radykalne kroki w sprawie psa-maskotki. Władze miasta wydały zakaz
Mieszaniec Pippo jest atrakcją włoskiego miasta Avellino. Okazuje się, że pies-maskotka ma poważne kłopoty z wagą i koniecznie musi przejść na dietę. Komunikat w tej sprawie wydały władze miejscowości. "Łakomemu psiakowi nie trzeba niczego więcej oprócz waszej miłości"- zaznaczył zarząd miasta w mediach społecznościowych.

Ulubiony pies mieszkańców miasta Avellino na południu Włoch - Pippo musi przejść na dietę i od tej pory nie można go dokarmiać - postanowiły lokalne władze. Czworonóg ma wyjątkowy status "wolnego psa, znajdującego się pod opieką miasta"- wyjaśniła Ansa.
Mieszaniec Pippo nie ma właściciela, został porzucony, kiedy był szczeniakiem i od dawna żyje na wolności chodząc po mieście i śpiąc pod arkadami. Często można go też spotkać przed jednym z kościołów. Przyzwyczaił się chodzić codziennie zawsze do tej samej restauracji, gdzie dostaje jeść. Dokarmiali go i poili też inni mieszkańcy pilnując, żeby niczego mu nie zabrakło.
Włochy: Radykalne kroki wobec atrakcji miasta
Młodzi ludzie i seniorzy, którzy są do niego bardzo przywiązani, nazywają go też Jimmy i Ettore. Podkreśla się, że pies sam wybrał życie na wolności i jest szczęśliwy, a jednocześnie bardzo ze wszystkimi zaprzyjaźniony i dlatego też zadbany.
Ostatnio zauważono, że Pippo ma spuchniętą łapę. Został zawieziony na szczegółowe badania do kliniki weterynaryjnej. Diagnoza lekarza była następująca: pies zmaga się z poważną otyłością i nie należy go dokarmiać; musi jeść tylko to, co codziennie dostaje od swoich dyżurnych opiekunów.
Zalecenie to władze Avellino zamieściły w mediach społecznościowych po to, aby dotarło do wszystkich mieszkańców. "Łakomemu psiakowi nie trzeba niczego więcej oprócz waszej miłości"- zaznaczył zarząd miasta.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!









