- Nie występujemy przeciwko pomnikom czy porządkowaniu miejsc pochówku, jednak gdy chcemy podjąć analogiczne kroki, na przykład w Polsce, stale natykamy się na różnego rodzaju przeszkody biurokratyczne - powiedział Kozak, cytowany przez portal internetowy Zaxid.net. Deputowany, który reprezentuje Blok premier Julii Tymoszenko złożył to oświadczenie, przedstawiając raport w sprawie wykonania czerwcowej decyzji rady obwodu lwowskiego o inwentaryzacji pomników i miejsc pamięci, zawierających treści antyukraińskie oraz symbole militarne obcych państw. Zdaniem Kozaka takie treści znajdują się m.in. na kwaterze polskich żołnierzy na Cmentarzu Janowskim we Lwowie, gdzie widnieje napis "na kresach wschodnich". Jak mówił zastępca przewodniczącego Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Igor Derżko podobny zarzut można wysunąć wobec miecza Szczerbca, "symbolu panowania nad ziemiami polskimi", który znajduje się na Cmentarzu Łyczakowskim. Pretensje lwowskiej administracji wywołuje także sprawa pomnika w Hucie Pieniackiej. Derżko oświadczył, że został on postawiony z naruszeniem ukraińskiego prawa. W 1944 roku w Hucie Pieniackiej wymordowano od 800 do 1200 Polaków. Strona polska twierdzi, że dokonali tego żołnierze składającej się z Ukraińców dywizji SS-Galizien. Zdaniem strony ukraińskiej odpowiedzialność za mord ponoszą Niemcy. Lwowska Rada Obwodowa zażądała inwentaryzacji pomników o treści antyukraińskiej w czerwcu, w odpowiedzi na zniszczenie pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) na bieszczadzkiej górze Chryszczata w województwie podkarpackim. Pomnik ten pojawił się na Chryszczatej w ubiegłym roku. Powstał w miejscu, w którym znajdował się podziemny szpital UPA. Otoczony krzyżami monument został zbudowany bez uzgodnienia z władzami, więc nadzór budowlany nakazał go rozebrać. Polecenie to nie zostało wykonane. Pomnik został zniszczony przez nieznanych sprawców najprawdopodobniej po ukraińskich świętach Wielkanocnych. Jarosław Junko Czytaj też: W KNAJPIE UPA