Ostatecznie opracowano rozwiązanie kompromisowe, nad którym dziś zagłosują radni. Polski pomnik ma pozostać w centrum miasta, nad rzeką Hudson. Zostanie jednak przesunięty o około 60 metrów. Konsul RP w Nowym Jorku Maciej Golubiewski uważa, że takie rozwiązanie dla strony polskiej jest zadowalające. Jego zdaniem, gdyby nie kompromis, pomnik zniknąłby albo trafiłby w zupełnie inne miejsce. Ostatecznie za zmianę lokalizacji mają zapłacić władze miasta. "Oprócz tego miasto oferuje, by dać Komitetowi Katyńskiemu w dzierżawę na 99 lat skwer wokół pomnika. To prawdziwy kompromis, to nie jest coś, na co musielibyśmy się godzić z trudem" - mówi konsul. W pierwszym czytaniu uchwały urząd miasta Jersey City zatwierdził nowe miejsce dla pomnika stosunkiem głosów siedem do dwóch. Kompromis wcześniej zaaprobowały również polski konsulat, Komitet Katyński, kluby Gazety Polskiej i część środowisk polonijnych. Nie wszyscy z ostatecznego rozwiązania są jednak zadowoleni - grupa Polaków mieszkających w okolicznych stanach zamierza dziś wziąć udział w posiedzeniu rady i namawiać do zagłosowania przeciwko przeniesieniu pomnika.Konflikt wokół Pomnika Katyńskiego rozpoczął się na przełomie kwietnia i maja. Burmistrz miasta, Steven Fulop poinformował o planach przeniesienia monumentu i budowie w tamtym miejscu parku. Nie podano nowej lokalizacji dla pomnika, a Polonia obawiała się, że zostanie on usunięty na stałe. Krytycznie do planów miasta odniosły się również Instytut Pamięci Narodowej i polskie władze, w tym prezydent i marszałek Senatu.Po naciskach ze strony polskiego rządu i krytyce ze strony niektórych amerykańskich organizacji pozarządowych, burmistrz zmienił politykę w tej sprawie. Władze Jersey City rozpoczęły negocjacje ze stroną polską, a Steven Fulop spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą podczas jego wizyty w USA. Jeśli rada miasta Jersey City zatwierdzi nową lokalizację, mieszkańcy będą mieli możliwość wniesienia skargi od decyzji. Do przeniesienia pomnika ma dojść najwcześniej we wrześniu.