Choć założeniem dekretu jest promowanie białoruskich artystów, to warto zauważyć, że wiele z najpopularniejszych zespołów znalazło się na czarnej liście po tym, jak w ubiegłym roku wystąpiły na koncercie w proteście przeciwko rządom Łukaszenki. Od tego czasu ich piosenki nie pojawiły się w żadnej stacji radiowej czy telewizji, zaś koncerty, wywiady i sesje zdjęciowe dla kolorowych magazynów zostały odwołane.