Ustawa zakazuje też adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Wprowadza również zakaz działalności w Rosji organizacji pozarządowych finansowanych ze Stanów Zjednoczonych, a także takich, których działalność zagraża interesom Rosji. Ten kontrowersyjny akt prawny stanowi odpowiedź na uchwaloną przez amerykańską Izbę Reprezentantów i zatwierdzoną przez Senat USA ustawę Magnitskiego, wprowadzającą sankcje przeciwko przedstawicielom władz Rosji, odpowiedzialnym za naruszanie praw człowieka. Za przyjęciem ustawy było 143 członków Rady Federacji. Nikt nie głosował przeciwko ani też nie wstrzymał się od głosu. Duma Państwowa, niższa izba parlamentu, uchwaliła ustawę w miniony piątek. Uczyniła to niemal jednomyślnie. Przeciwko głosowało tylko siedmiu deputowanych. Jeden wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi do podpisu do prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. Ten zadeklarował już poparcie dla tego aktu prawnego. Podczas zeszłotygodniowej konferencji prasowej w Moskwie prezydent oświadczył, że przyjęta w USA ustawa Magnitskiego zatruwa stosunki amerykańsko-rosyjskie. Putin przekonywał, że uchwalenie przez Dumę przepisów prowadzących do zakazu adopcji rosyjskich dzieci nie jest odpowiedzią na ustawę Magnitskiego. Według niego jest to reakcja na bezczynność władz amerykańskich wobec przestępstw, których ofiarami padają w USA adoptowane dzieci z Rosji. Przyjęta przez Dumę i zatwierdzona przez Radę Federacji ustawa zakazuje wjazdu na terytorium FR urzędnikom państwowym Stanów Zjednoczonych i innych państw, którzy dopuścili się przestępstw wobec obywateli Rosji lub którzy przyczynili się do ich popełnienia swoimi działaniami lub bezczynnością. Nakazuje też nakładanie aresztu na aktywa finansowe tych ludzi na terytorium FR i wprowadza w stosunku do nich zakaz zawierania wszelkich transakcji z nieruchomościami w Rosji. "Czarna lista" "Czarna lista" Amerykanów i obywateli innych państw z zakazem wjazdu na terytorium Rosji będzie prowadzona i uaktualniania przez MSZ FR. Swoje propozycje będą mogli zgłaszać także deputowani do Dumy, członkowie Rady Federacji, partie polityczne i pełnomocnik ds. praw człowieka. Ustawa Magnitskiego, nazwana tak na cześć zmarłego w 2009 roku w więzieniu w Moskwie rosyjskiego prawnika, który walczył z korupcją w swoim kraju, zabrania udzielania wiz wjazdowych do USA rosyjskim funkcjonariuszom państwowym - sędziom, prokuratorom, policjantom, oficerom tajnych służb, inspektorom podatkowym i pracownikom służby więziennej - współodpowiedzialnym za śmierć adwokata, a także innym urzędnikom podejrzanym o łamanie praw człowieka. Rosja niejednokrotnie groziła, że udzieli nie tylko "symetrycznej", ale także "asymetrycznej" odpowiedzi na amerykańską ustawę Magnitskiego. Podkreślała, że posunięcie strony amerykańskiej, które nazwano "aktem nieprzyjaznym i prowokacyjnym", wpłynie negatywnie na całokształt stosunków rosyjsko-amerykańskich. Kraje zachodnie od kilku lat bezskutecznie domagają się od Kremla rzetelnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci Magnitskiego i ukarania winnych. Pracom Dumy nad ustawą towarzyszyła ostra krytyka ze strony demokratycznych polityków, obrońców praw człowieka i niezależnych mediów. Opozycyjna "Nowaja Gazieta" zebrała ponad 100 tys. podpisów obywateli pod protestem przeciwko uchwaleniu tego aktu prawnego. W piątek redakcja dostarczyła je do izby. Duma ma się odnieść do tej akcji po świątecznej przerwie. Przeciwko przyjęciu ustawy wystąpiła również prezydencka rada ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka, która uznała, że akt ten jest utrzymany w stylistyce zimnej wojny i prowadzi w ślepy zaułek. Wśród krytyków ustawy byli też niektórzy członkowie rządu, w tym wicepremier Olga Gołodiec, minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oraz szef resortu oświaty i nauki Dmitrij Liwanow. Gołodiec skierowała na ręce Putina list, w którym ostrzegła, że ten akt prawny jest sprzeczny z kilkoma innymi rosyjskimi ustawami, a także międzynarodowymi konwencjami i umowami podpisanymi przez Rosję. Z kolei Ławrow uznał zakaz adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów za szkodliwy. Duma nazwała swoją ustawę imieniem dwuletniego Dimy Jakowlewa, który zmarł w 2008 roku pozostawiony w upał w samochodzie przez przybranego amerykańskiego ojca. Od 1991 roku Amerykanie adoptowali około 100 tys. rosyjskich dzieci. W wielu wypadkach były to dzieci niepełnosprawne lub chore. Od kilku lat liczba sierot z Rosji trafiających do rodzin w USA maleje. W 2007 roku do Stanów Zjednoczonych wyjechało około 2 tys. rosyjskich dzieci, a w 2011 - 965.