Zgromadzenie Parlamentarne RE zdecydowało "potwierdzić prawa przysługujące rosyjskiej delegacji". W praktyce oznacza to, że Rosja nie zostanie pozbawiona prawa głosu na forum Zgromadzenia w czasie jesiennej sesji, czego domagało się 24 parlamentarzystów, m.in. z Polski. Jako powód podali złamanie przez Rosję podstawowych zasad tej organizacji, zapisanych w preambule do jej statutu. Za rezolucją potwierdzającą utrzymanie praw delegacji rosyjskiej głosowało 114 parlamentarzystów, 20 było przeciw, a 10 wstrzymało się. W przyjętym dokumencie zaznacza się, że wojna między członkami RE stanowi "poważne naruszenie" statutu organizacji, a także zobowiązań tych krajów. "Na tym etapie" najważniejsze jest zagwarantowanie, że "dialog i wzajemne budowanie zaufania będą rozwijane między obiema stronami (konfliktu), ale też między każdą z nich z osobna i Zgromadzeniem" - głosi rezolucja. W ten sposób argumentował przed głosowaniem szwajcarski sprawozdawca Andreas Gross. Aby budować konstruktywny dialog, Rosja musi przestrzegać porozumienia pokojowego wynegocjowanego przez Unię Europejską, a w szczególności wycofać swoje siły na pozycje sprzed konfliktu w Gruzji i wpuścić obserwatorów z UE i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) - uznało Zgromadzenie. W czwartek rano parlamentarzyści mają kontynuować debatę na temat konfliktu na Kaukazie. Rosja zapowiadała, że nie wyklucza wystąpienia z Rady Europy, jeśli zapadnie decyzja o wstrzymaniu działalności jej delegacji. Rosja została już raz ukarana taką sankcją - w kwietniu 2000 roku prawo głosu rosyjskiej delegacji zawieszono na rok w związku z wojną w Czeczenii.