Autorem wniosku i sprawozdawcą projektu jest niemiecki poseł Bernd Fabritius, który jest wiceszefem komisji prawnej i praw człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Wskazuje on, że w niektórych krajach zagrożone są normy prawne, i koncentruje się na sytuacji w Bułgarii, Polsce, Mołdawii, Rumunii i Turcji. Projekt w imieniu komisji prawnej i praw człowieka, wzywa "wszystkie państwa członkowskie Rady Europy do pełnego wdrożenia zasad państwa prawa". "Chodzi o próby upolitycznienia rad sądowniczych i sądów (Bułgaria, Polska i Turcja), zwolnień sędziów na dużą skalę (Turcja) lub prób podejmowanych w tym celu (Polska) oraz korupcję (Bułgaria, Republika Mołdawii i Rumunia). Istnieją również obawy co do tendencji do ograniczenia władzy ustawodawczej parlamentu (Republika Mołdowy, Rumunia i Turcja)" - wyjaśnia w uzasadnieniu. Autor projektu proponuje zalecenia skierowane do tych pięciu krajów. Wyraża szczególne zaniepokojenie sytuacją w Turcji w następstwie działań podjętych po niedawnych zmianach w konstytucji w tym kraju. W przypadku Polski - jak informuje - problem z praworządnością dotyczy regulacji związanych z systemem sądowniczym. Kieruje też do Polski apel. "Wzywam polskie władze, aby powstrzymały się od wszelkich reform, które mogłyby zagrozić poszanowaniu zasad państwa prawa, a zwłaszcza funkcjonowaniu KRS i niezawisłości sądownictwa oraz prokuratorów. Zachęcam również polskie władze do korzystania z odpowiednich uregulowań Rady Europy, (...) do pełnej współpracy z jej organami oraz do wdrożenia zaleceń Komisji Weneckiej" - czytamy w projekcie. W środę w Strasburgu po debacie ma odbyć się głosowanie nad przygotowanym dokumentem. Jego przyjęcie będzie oznaczało, że stanie się rezolucją Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Krzysztof Szczerski: To błąd Pytany o projekt rezolucji wzywający kraje do przywrócenia praworządności Krzysztof Szczerski z Kancelarii Prezydenta powiedział: "To błąd. To jest rezolucja, która nie odpowiada prawdzie. Każdy ma prawo głosować politycznie nad każdym tekstem, natomiast tego typu dokument powinien odpowiadać prawdzie". Zdaniem Szczerskiego nie ma w Polsce upolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa. Zgromadzenie Parlamentarne, stwierdził, nie ma uprawnień do takiego wskazywania krajowi członkowskiemu, co ma robić. "Wartość tego typu dokumentu jest równa wartości papieru, na którym został wydrukowany" - dodał. "Większość zmian wprowadzonych dzisiaj w Polsce to kopia lub nawiązanie do rozwiązań w innych krajach europejskich" - powiedział. W jego opinii w Polsce nie dzieje się nic, co pokazywałoby, że "państwo prawa i wolności obywatelskie byłyby zagrożone". "Są kraje, w których opozycja jest w więzieniu i dokonuje się czystek w administracji i w sądownictwie czy szkolnictwie" - zaznaczył. "Rada Europy ma prawo stać na straży wartości, ale wtedy powinna interweniować, gdy ma do czynienia z faktami" - oświadczył. Pytany o zapowiedzianą na koniec października wizytę Komisji Weneckiej w ramach przygotowań opinii na temat nowelizacji ustawy o prokuraturze, powiedział: "Każdy może przyjeżdżać i rozmawiać". Relacje z Komisją Wenecką powinny, zdaniem Szczerskiego, układać się na zasadzie dialogu i wymiany opinii. "Jeśli państwo członkowskie przeprowadza jakąś reformę, Komisja Wenecka może, jeśli ma taką wolę, wykazać zainteresowanie takimi reformami, zebrać informacje, wymienić się opiniami z państwem członkowskim" - stwierdził. "Mój apel do takich instytucji jak Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy i Komisja Wenecka jest taki, żeby nie mieszać opinii z faktami" - powiedział. "Mieszanie opinii i faktów powoduje zamęt"- dodał.